
Polskie Linie Lotnicze wychodzą na prostą, wyniki na działalności operacyjnej w tym roku są lepsze niż w ubiegłym, zarządowi najbardziej zależy na zysku – powiedział na posiedzeniu senackiej komisji infrastruktury prezes LOT Rafał Milczarski.
Gabinet Beaty Szydło szuka sposobu na uratowanie Polskich Linii Lotniczych LOT. „Rzeczpospolita” informuję, że sposobem może być połączenie...
zobacz więcej
– Sytuacja LOT nie jest prosta, ale spółka wychodzi na prostą, znajduje to odzwierciedlenie w wynikach za pierwsze cztery miesiące 2016 r., które są lepsze od porównywalnego okresu zeszłego roku – powiedział Milczarski. Poinformował, że za okres styczeń-kwiecień strata na działalności operacyjnej wyniosła 33 mln zł, podczas gdy w ubiegłym roku było to 181 mln zł.
Milczarski dodał, że taki wynik został osiągnięty dzięki „zmianie polityki rachunkowości, jeśli chodzi o rozliczenia instrumentów zabezpieczających cenę paliwa”. Gdyby nie było tej zmiany – zaznaczył – strata wynosiłaby 55 mln zł. Według prezesa, wyniki są jednak dalekie od zadowalających.
Wiceminister skarbu Mikołaj Wild wyjaśnił, że spółka upatruje szans rozwoju m.in. w lotach do Azji. Przypomniał, że LOT przetrwał trudny okres związany z ograniczeniem połączeń w związku z udzielona pomocą publiczną. Zaznaczył jednak, że była to pomoc jednorazowa (400 mln zł) i następnej już nie będzie.
Rada nadzorcza powołała na stanowisko prezesa PLL LOT Rafała Milczarskiego – podał polski przewoźnik. Rada powołała także Borysa Butę na członka...
zobacz więcej
Rozbudowa floty
Jak mówił prezes, konieczna jest rozbudowa floty. W przyszłym roku LOT otrzyma dwa nowe dreamlinery, są też prowadzone starania o pozyskanie innych większych samolotów. – Przebudowa naszej floty samolotów będzie trwała (...) i prawdopodobnie zakończy się w 2022 r., bo wtedy wygasają wszystkie obecnie trwające umowy leasingów operacyjnych i wtedy mamy szansę dojść do floty, która chcielibyśmy ostatecznie mieć – powiedział Milczarski.
Szef LOT podkreślił, że wszystkie te działania muszą prowadzić do uzyskiwania zysków, bo te umożliwiają rozwój firmy.
Kolejną sprawą, jak mówił, jest ułożenie dobrych relacji wewnątrz firmy, z pracownikami i współpracownikami. Bez wykształconych i kompetentnych ludzi samoloty same nie polecą, a bez rozwiązania spraw ludzkich nie da się osiągnąć sukcesu – zaznaczył Milczarski.
Przepustowość na Okęciu
Pozostaje też kwestia zabezpieczenia przepustowości lotniska na Okęciu pod zwiększające się wymagania firmy. Teoretycznie port w Warszawie może przyjąć 20 mln pasażerów rocznie (obecnie odprawia ok. 11 mln), ale przy założeniu, że jest to ruch port-port czyli taki, jaki wykonują linie niskokosztowe.
Natomiast dla przewoźnika sieciowego, jakim jest LOT, którego „struktura biznesu polega na falach przylotowych i odlotowych” (duże samoloty międzykontynentalne muszą wylecieć z pasażerami przylatującymi z innych miast), przepustowość lotniska nie jest wystarczająca. Ograniczenia są już obecnie, pasażerowie do odprawy paszportowej niedawno czekali nawet ponad pół godziny – tłumaczył prezes LOT.