Masowe próby samobójcze w Kanadzie. Nie ma pracy. Za to jest morze alkoholu i góry tanich narkotyków, które dziesiątkują społeczności rdzennych mieszkańców Kanady. Wiele z nich popełnia samobójstwa. W prowincji Ontario to już prawdziwa plaga. W dwutysięcznej miejscowość Attawapiskat tylko od początków marca na życie próbowało targnąć się prawie 40 osób. Malownicze krajobrazy, spore połacie śniegu i położona w pobliżu Zatoka Hudsona. Z tego do tej pory słynęła miejscowość Attawapiskat w prowincji Ontario. Ostatnio jednak świat słyszy o wiosce z innego powodu. Rdzenni mieszkańcy coraz częściej podejmują próby samobójcze. Od początków marca na życie próbowało targnąć się prawie 40 osób, a od września ponad 100. Najmłodsza miała 11 lat. Najstarsza ponad 70. Doniesienia te sprawiły, że lokalne władze wprowadziły stan wyjątkowy. <br></br> <blockquote class="twitter-tweet" data-lang="pl"><p lang="en" dir="ltr">Attawapiskat First Nation declares state of emergency after suicide attempts <a href="https://t.co/nUEDz79RA7">https://t.co/nUEDz79RA7</a> <a href="https://t.co/3lwfVBfujp">pic.twitter.com/3lwfVBfujp</a></p>— CP24 (@CP24) <a href="https://twitter.com/CP24/status/719333299911598080">11 kwietnia 2016</a></blockquote> <script async src="//platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script> <br></br> Zareagował też premier Kanady. – Doniesienia z Attawapiskat są poruszające. Będziemy kontynuować nasze wysiłki, by polepszyć warunki życia rdzennym mieszkańcom – napisał na Twitterze. <br></br> <blockquote class="twitter-tweet" data-lang="pl"><p lang="en" dir="ltr">The news from Attawapiskat is heartbreaking. We'll continue to work to improve living conditions for all Indigenous peoples.</p>— Justin Trudeau (@JustinTrudeau) <a href="https://twitter.com/JustinTrudeau/status/719308218803965952">10 kwietnia 2016</a></blockquote><b> Ubóstwo i przeludnienie </b> <br></br> Szczególnie, że to nie pierwsza taka historia wśród rdzennych mieszkańców Kanady. W ubiegłym miesiącu plaga samobójstw pojawiła się wśród mieszkańców innej kanadyjskiej prowincji – Manitoba. Tam na swoje życie targnęło się 140 osób. 6 z nich zmarło. <br></br> – Nie mamy dostępu do tego, co otrzymują inni w pozostałej części kraju - rynku pracy, edukacji, przyjemności. Ludzie czują się wykluczeni – mówi Sheila North Wilson, kanadyjska działaczka społeczna. <br></br> Ubóstwo to jedno. Nierzadko wioski zamieszkane przez rdzennych mieszkańców są po prostu przeludnione. Często też osoby te stają się ofiarami uprzedzeń, a nawet przemocy ze strony mniej tolerancyjnych mieszkańców Kanady. Stąd już krótka droga do uzależnień, depresji i w efekcie próby samobójczej. Także młodych. <br></br> <b> Tragedia w La Loche </b> <br></br> O problemach rdzennych mieszkańców Kanady świat usłyszał po raz pierwszy tak głośno w styczniu, gdy jeden ze zdesperowanych aborygenów zastrzelił cztery osoby w miejscowości La Loche w prowincji Saskatchewan. Do tragedii doszło w miejscowej szkole. Na miejscu zginęła 23-letnia nauczycielka Marie Janvier oraz jej kolega 35-letni Adam Wood. W szpitalu zmarły jeszcze dwie osoby. <BR></BR> <blockquote class="twitter-tweet" data-lang="pl"><p lang="en" dir="ltr">Our friends in La Loche were kind enough to send thank you letters. They had a blast during their time here in Mar. <a href="https://t.co/MG8qbI9Tg5">pic.twitter.com/MG8qbI9Tg5</a></p>— Saskatoon Blades (@BladesHockey) <a href="https://twitter.com/BladesHockey/status/714929254786473984">29 marca 2016</a></blockquote> <BR></BR> <B> Miasteczko bez nadziei </B> <BR></BR> – Śmiercionośna mikstura rozpaczy, przemocy i używek – alkoholu oraz narkotyków, a także rasizmu i nędzy, jaka tam występuje, musiała wcześniej czy później doprowadzić do nieszczęścia – twierdzi profesor prawa karnego z Toronto Mark Totten, który spędził w La Loche ponad 5 lat. <BR></BR> Z artykułu opublikowanego na łamach miejscowej gazety „StarPhoenix” wynika, że w ciągu ostatnich 5 lat w miasteczku, które liczy zaledwie 2,6 tys. mieszkańców, aż 18 osób popełniło samobójstwo. <BR></BR> – Mieszkańcy znaleźli się między młotem tradycjonalizmu i kowadłem współczesności – wskazuje dyrektor ośrodka badań nad administracją i rozwojem terytoriów północnych na Uniwersytecie Saskatchewanu, Ken Coates. – Problemy społeczne wynikające z utraty tożsamości przez tych ludzi są nie do wyobrażenia – dodaje.