– Jeżeli mówimy o polskiej wolności i demokracji, to nie ma wątpliwości, że została ona osiągnięta przez „my, naród”, czyli społeczeństwo polskie z „Solidarnością” na czele i jej liderem Lechem Wałęsą – mówił Andrzej Halicki w programie „Woronicza 17”. Polityk PO komentował m.in. demonstrację KOD, która odbyła się pod hasłem „My naród” i była też manifestacją solidarności z Wałęsą. – My, naród, nie jesteśmy narodem kapusiów. Granica przyzwoitości została przekroczona. Robi się z tego rozgrywkę polityczną, która jest w interesach jakichś grup – zaprotestował Kornel Morawiecki z ugrupowania Kukiz’15.
Komitet Obrony Demokracji znów protestuje w Warszawie. Sympatycy KOD-u zebrali się na błoniach Stadionu Narodowego, skąd przejdą głównymi ulicami...
zobacz więcej
W sobotę ulicami Warszawy przeszła manifestacja pod hasłem „My, naród”, zorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji. Hasło „My, Naród” nawiązuje do przemówienia, jakie Lech Wałęsa wygłosił przed amerykańskim Kongresem w 1989 roku. Sam marsz był też m.in. manifestacją poparcia dla Lecha Wałęsy, który według dokumentów ujawnionych przez Instytut Pamięci Narodowej miał być Tajnym Współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Bolek”.
Według Kornela Morawieckiego „nie można ukrywać oczywistej prawdy o przeszłości”. Przedstawiciel ugrupowania „Kukiz’15” podkreślił, że sprawa Lecha Wałęsy jest wykorzystywana do „rozgrywki politycznej, która jest w interesie jakichś grup”. – To nie jest tak, że naród broni kłamstwa – Morawiecki komentował sobotnie demonstracje KOD.
Wiadomo, że okazję do wysłuchania Lecha Wałęsy będą mieli internauci. W poniedziałek po godz. 10. były prezydent weźmie udział w internetowym...
zobacz więcej
IPN się pośpieszył?
Zdaniem Krzysztofa Hetmana, polityka PSL dokumenty znalezione w archiwum Kiszczaka powinny być wcześniej dokładnie przebadane.
– Najpierw IPN powinien ocenić te dokumenty, znaleźć dowody na ich oryginalność i dopiero wtedy powinien przedstawić je opinii publicznej. Niech to będzie uczynione w cywilizowany sposób – mówił polityk PSL.
– Czy Kiszczak trzymał fałszywe dokumenty? Bądźmy poważni – mówił ponownie Karol Morawiecki. Polityk przypomniał, że „Wałęsa zaczął donosić niedługo po tym, jak władze strzelały do jego kolegów”.
– Jesteśmy w jakimś stopniu w dramacie, bo najbardziej symboliczny Polak, czyli pan prezydent Lech Wałęsa pogrąża sam siebie i nas w kłamstwie; w jakimś poniżeniu narodowym. Cały czas apeluję, żeby staną w prawdzie – podkreślił Morawiecki.
„Abp Głódź mówi, że wyrządziłem jakieś krzywdy, aż się prosi, by zmierzyć, kto więcej?” – napisał na swoim mikroblogu Lech Wałęsa. Odniósł się do...
zobacz więcej
Nowoczesna: bronimy państwa prawa, a nie Wałęsy
– Braliśmy udział w demonstracji KOD nie dlatego, że chcieliśmy szczególnie bronić Wałęsy, ale dlatego, że chcemy bronić państwa prawa – mówił Paweł Rabiej z Nowoczesnej. Zaznaczył jednak, że sam Wałęsa na temat swojej przeszłości „bardzo kluczył”.
– Teraz cześć Polaków stawia tezę, że po 76. roku, kiedy powstawała Solidarność i po 1989 roku Lech Wałęsa nie podejmował autonomicznych decyzji. Szacunek dla prawdy historycznej i postaci Lecha Wałęsy wymaga doprecyzowania tego – mówił Rabiej. Zdaniem polityka Nowoczesnej „epizod z lat 70., to epizod z lat 70”. – Czy to oznacza, że był agentem w latach 80. i 90.? – pytał.
Nie byłoby Wałęsy bez Solidarności
Z kolei szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego zwrócił uwagę, że przez ostatnie 27 lat „najważniejszy milicjant PRL trzymał dokumenty na najważniejszą i symboliczną postać ruchu solidarnościowego”.
– Pytanie ile takich teczek i w jakich domach się znajduje – pytał Paweł Soloch. Szef BBN zaapelował także, żeby „zachować jedność w tym, co jest rzeczywistym dziedzictwem Solidarności”. – Pamiętajmy o tym, że można sobie wyobrazić Solidarność bez Lecha Wałęsy, ale nie można sobie wyobrazić Lecha Wałęsy bez Solidarności – zaznaczył Soloch.
Podwaliny III RP oparte na kłamstwie
Sprawę komentował także Joachim Brudziński, polityk Prawa i Sprawiedliwości. – Są tu dwa elementy. Jeden element, to oczywista prawda historyczna, czyli świadectwa takich ludzi jak Kornel Morawiecki, Anna „Solidarność” Walentynowicz, Andrzej Gwiazda czy ciągany po sądach przez Wałęsę Krzysztof Wyszkowski – mówił Brudziński. Wyjaśnił co według niego jest „drugim elementem”. – Dzisiaj mamy już pewność, że podwaliny polskiej niepodległości po 1989 roku w dużej mierze oparte były o kłamstwo, którego Wałęsa bał się jak diabeł święconej wody – mówił.