
Zarzut znieważenia grupy ludności z powodu przynależności do grupy rasowej usłyszał opolski radny Tomasz Wróbel. Polityk odpowie za przyrównanie uchodźców do „gwałcicieli kóz”. Takie słowa umieścił we wpisie na portalu społecznościowym.
– Przepis o karalności za obrazę uczuć religijnych powinien zniknąć z naszego Kodeksu Karnego. Jeżeli ktoś się czuje zniesławiony lub naruszono w...
zobacz więcej
Radny klubu prezydenta miasta Arkadiusza Wiśniewskiego ujawnił swoje poglądy na jednym z portali społecznościowych po listopadowych zamachach w Paryżu. Ocenił, że „bezmyślne wpuszczanie mas gwałcicieli kóz do Europy to niestety ostatni etap głupoty popełnianej przez lata”.
Wróbel dowodził, że „nadchodzi czas prawicy, która będzie musiała zrobić porządek w Europie. A żeby zrobić porządek niestety ucierpią też niewinni. Tak jak w każdej wojnie”. Po wpisie wybuchła afera. Pojawiło się doniesienie do prokuratury.
Przeprosił, ale zdania nie zmienia
Polityk przeprosił za swoje słowa, ale zapewnił, że nie wycofuje się z opinii, że przyjmowanie uchodźców do Europy jest błędem. Radny został przesłuchany w prokuraturze. Poprosił o warunkowe umorzenie sprawy, wskazując na dotychczasową działalność oraz fakt, że przeprosił za swoje słowa.
Mimo to w poniedziałek prokuratura postawiła mu zarzut, za który grozi do trzech lat więzienia. O losie Wróbla zdecyduje sąd. Może przychylić się do wniosku o umorzenie postępowania, ale może też skierować sprawę na wokandę. Jeżeli radny zostanie skazany prawomocnym wyrokiem, wówczas utraci mandat.