
– Agencje wywiadowcze mogą w przyszłości zacząć sięgać po dane gromadzone przez urządzenia Internetu Rzeczy (IoT), które coraz częściej są celem ataków cyberprzestępców i organizacji terrorystycznych – ostrzegł szef amerykańskiego wywiadu James Clapper, cytowany przez branżowy portal Electronic Times.
Konsumenci porzucają opaski oraz inne technologie ubieralne na rzecz inteligentnych zegarków – informuje Business Insider. W 2015 r. udział...
zobacz więcej
Internet Rzeczy to koncepcja zakładająca, że przedmioty z chipami mogą pośrednio albo bezpośrednio gromadzić, przetwarzać lub wymieniać dane o nas za pośrednictwem sieci komputerowej. Zalicza się do nich urządzenia gospodarstwa domowego, artykuły oświetleniowe i grzewcze, czy tzw. technologie ubieralne (wearable), do których należą między innymi smartwatche.
Największe zagrożenie
Zdaniem ekspertów zainfekowane urządzenia IoT mogą stać się jednym z największych zagrożeń dla cyberbezpieczeństwa jeszcze w tym roku. Wskazują, że hakerzy zaczną koncentrować swoje działania na tych urządzeniach i tworzyć z nich tzw. Botnety.
Będzie się to odbywało podobnie jak inwigilacja telefonów komórkowych – służby będą przechwytywać sygnały transmitowane przez urządzenia.
Podobne wnioski wyciągnął w Polsce Instytut Kościuszki w swoich rekomendacjach dla cyberbezpieczeństwa i prognozach na 2016 rok.
Pożywka dla służb
– W przyszłości służby wywiadowcze mogą wykorzystać IoT do identyfikacji, nadzoru, monitorowania, lokalizowania, wykrywania naboru (rekrutacji), bądź też do uzyskiwania dostępu do sieci i danych użytkowników – wyjaśnił Clapper w wystąpieniu przed amerykańskim kongresem.
Niedawno dwaj hakerzy Charlie Miller i Chris Valasek przeprowadzili eksperyment. Informatycy uzyskali zdalny dostęp do samochodu, którym podróżowała po autostradzie para dziennikarzy z prędkością ponad 110 km na godzinę. Podczas pokazowego ataku udało się przejąć kontrolę nad systemami auta, w tym nad klimatyzacją czy multimediami działającymi na systemie Linuxa. Hakerzy byli także zdolni do odcięcia hamulców czy wyłączenia silnika.