„Putin jest skorumpowany; wiemy o tym od wielu, wielu lat” – z całego 30-minutowego reportażu BBC pt.„Tajne bogactwa Putina” to zdanie odbiło się najszerszym echem. Słowa Adama Szubina, szefa amerykańskiego Biura Kontroli Kapitału Zagranicznego w Departamencie Skarbu, są pierwszym wyrażonym wprost przez władze w Waszyngtonie oskarżeniem pod adresem Kremla. Świadczą o tym, jak złe są ich stosunki z Moskwą. – Putin jest skorumpowany. Wiemy o tym od wielu, wielu lat – z całego 30-minutowego reportażu BBC zatytułowanego „Tajne bogactwa Putina” to zdanie odbiło się największym echem. Słowa Adama Szubina, szefa amerykańskiego Biura Kontroli Kapitału Zagranicznego w Departamencie Skarbu, są pierwszym, wyrażonym wprost przez władze w Waszyngtonie oskarżeniem pod adresem Kremla i świadczą o tym, jak złe są ich stosunki z Moskwą. Natomiast próby oszacowania majątku rosyjskiego prezydenta odbywają się od wielu lat. Choć Adam Szubin w reportażu BBC mówi wprost, że deklarowany przez Putina oficjalnie roczny dochód w wysokości około 100 tysięcy dolarów (to w roku 2014, rok wcześniej rosyjski prezydent deklarował połowę mniej) nie odpowiada jego rzeczywistemu majątkowi, to jednak nie podaje kwoty, którą amerykańskie służby musiały przecież szacować. <br><br>BBC po kolei przedstawia więc dowody na to, że Władimir Putin wiedział, jak korzystać z przywilejów władzy jeszcze w latach 90., kiedy pracował w administracji Petersburga. Już wtedy miał zapewnić sobie, żeby jedna z firm, która zarabiała na zamówieniach publicznych, wybudowała mu willę w Hiszpanii. <br><br>BBC mówi też o jachcie wartym 35 milionów dolarów, który rosyjski prezydent miał dostać od Romana Abramowicza czy o pałacu w Soczi, koszt budowy którego miał przekroczyć miliard dolarów.<b>Putin najbogatszy w Europie?</b> <br><br> Próby szacowania majątku Władimira Putina sięgają 2007 roku. Choć nazwisko rosyjskiego prezydenta nigdy nie znalazło się na liście najbogatszych ludzi świata, tajny raport CIA już 9 lat temu oszacował go na 40 miliardów dolarów. Także już 9 lat temu rosyjski publicysta i politolog Stanisław Bielkowski oceniał, że Putin jest jednym z najbogatszych ludzi w Europie, a może nawet na świecie. Zdaniem Bielkowskiego, majątek Putina nie jest jednak wyrażony w gotówce, a w pakietach akcji rosyjskich firm energetycznych.<b>„Przez rok musiałby nie jeść i nie pić”</b> <br><br> Władimir Putin żyje na poziomie, jakiego nie powstydziliby się nawet monarchowie państw Zatoki Perskiej – pisali w 2012 roku w swoim raporcie o bogactwach Putina opozycjoniści Borys Niemcow (zastrzelony 27 lutego w centrum Moskwy) i Leonid Martyniuk. Broszurę zatytułowano "Życie niewolnika na galerach. Pałace, jachty, samochody, samoloty i inne akcesoria”, co było nawiązaniem do słów samego Władimira Putina, który - podsumowując pierwsze dwie kadencje swojej prezydentury - powiedział, że przez 8 lat harował „jak niewolnik na galerach”. <br><br>W raporcie opozycjoniści wyliczali, że Putin ma do swojej dyspozycji 20 pałaców, domów willowych i rezydencji. Podsumowali też, że oddział lotniczy Rossija, obsługujący Putina, użytkuje 43 samoloty i 15 śmigłowców oraz że Putin ma do dyspozycji 4 luksusowe statki.O ile jednak w tych przypadkach chodzi o własność państwową, z której Putin może korzystać jako prezydent, to już kolekcję ekskluzywnych zegarów trudno zakwalifikować w ten sam sposób. <br><br>– Wartość tylko tych zegarków, które mogliśmy zauważyć na rękach Putina, to 700 tysięcy dolarów, a jego oficjalny dochód to około 120 tysięcy dolarów (różnice wynikają ze spadku wartości rubla wobec dolara – przyp. aut.). Czyli żeby je kupić, Putin przez 6 lat musiałby nie jeść, nie pić, nie ubierać się, nie pomagać żonie i dzieciom. Jest jasne, że to jeden z najbogatszych ludzi na naszej planecie – przekonywał w kwietniu 2013 roku Borys Niemcow.<b>„Putin nie może dysponować swoim majątkiem, dopóki jest u władzy”</b> <br><br> Raportów i szacunków dotyczących majątku Władimira Putina jest znacznie więcej. Dla wszystkich jest jasne, że rosyjski prezydent dysponuje gigantycznymi pieniędzmi, choć trudno mu to udowodnić, bo to nie są środki, które ma na własnym koncie. Dowody na posiadanie przez niego udziałów w spółkach energetycznych czy nieruchomości wartych miliony jeżeli są, to pośrednie. <br><br>Adam Szubin w dokumencie BBC tłumaczył, że Putin ma „wiedzę i doświadczenie w ukrywaniu swojego prawdziwego bogactwa”. Autorzy materiału twierdzą, że rosyjski prezydent podporządkował sobie rosyjskich oligarchów, którzy zawsze muszą być gotowi finansowo wspierać jego projekty. <br><br>– Putin tymi pieniędzmi nie może dysponować, dopóki jest u władzy, a czy będzie mógł nimi dysponować, kiedy przestanie być prezydentem, to pytanie otwarte. Ale na pewno będzie miał więcej możliwości niż teraz, kiedy kapitał pod jego nazwiskiem nie może się pojawić w przestrzeni publicznej. Jednak schemat obsługi jego interesów istnieje od lat, bo kiedy trzeba komuś podarować drogi prezent, to te pieniądze się znajdują – tłumaczył Stanisław Biełkowski podczas rozmowy o tym, jak to możliwe, że oficjalnie Władimir Putin zarabia mniej niż jego rzecznik prasowy.<b>„Z kim zostaniesz, panie?”</b><br><br> Skoro majątek Władimira Putina nie został kupiony za jego oficjalne dochody, to słowo korupcja nasuwa się samo. Rosyjski prezydent o łapówki w Rosji pytany jest bardzo często, choć nie w odniesieniu do niego samego. Jeden z najpopularniejszych dziennikarzy rosyjskiej telewizji Rossija 1, Władimir Sołowiow, walkę z korupcją nazwał „narodową zabawą”. <br><br>Sam rosyjski prezydent na dorocznej konferencji prasowej w 2012 roku, mówiąc o zdymisjonowanym z powodu korupcyjnego skandalu ministrze obrony, wypowiedział taką frazę: „Walka z korupcją jest jednym z naszych problemów, ale on jest już tradycyjny. Już kiedyś przytaczałem dialog między Piotrem I i prokuratorem generalnym. Kiedy pokazał imperatorowi przykład kradzieży, Piotr zaproponował, żeby nawet za małe przewinienia zsyłać na Syberię. Na co prokurator odpowiedział mu: >>To z kim zostaniesz, Panie? My przecież wszyscy kradniemy<<”.