Jest chętny na generała. Rosyjski biznesmen przyjedzie po popiersie Czerniachowskiego
łz, jk
|
Wzbudzające ogromne kontrowersje popiersie gen. Iwana Czerniachowskiego trafi wkrótce do Rosji. Po zdemontowany pomnik usunięty z monumentu w Pieniężnie (woj. warmińsko-mazurskie) przyjedzie rosyjski biznesmen Aleksiej Garajew.
Po zdemontowaniu popiersie Czerniachowskiego miało początkowo trafić do Rosyjskiego Stowarzyszenia Historycznego. – Zaproponowałem termin spotkania, nie przyjechali, więc wziąłem drugi podmiot, który usilnie starał się o to popiersie – wyjaśnił burmistrz Pieniężna Kazimierz Kiejdo.
30 ton pszenicy i dzwon
Chętnym jest Aleksiej Garajew, rolnik i biznesmen z Magnitogorska na Uralu, który obiecał za popiersie „kata AK” 30 ton pszenicy i dzwon. Zaznaczył, że dzwon można byłoby umieścić na cmentarzu w Katyniu bądź w którymś z polskich kościołów. – Nie chcę żadnej odpłatności – zaznaczył burmistrz.
Ostatecznie, po konsultacji z polską dyplomacją zdecydowano, że pomnik zostanie przekazany bezpłatnie. Garajew zapowiedział, że popiersie trafi na pomnik w Magnitogorsku, który zostanie odsłonięty 9 maja, w świętowaną w Rosji rocznicę zakończenia II wojny światowej.
Demontaż w rocznicę napaści
Na wniosek środowisk kombatanckich przygotowania do demontażu pomnika trwały wiele lat, przy sprzeciwie strony rosyjskiej. Samo usunięcie popiersia odbyło się 17 września ubiegłego roku, w rocznicę radzieckiej napaści na Polskę w 1939 roku.
Iwan Czerniachowski był jednym z najzdolniejszych radzieckich oficerów podczas II wojny światowej lub też, jak nazywają Rosjanie, „Wojny Ojczyźnianej”. Zginął 18 lutego 1945 roku raniony odłamkiem artyleryjskim. Niewątpliwy talent militarny łączył z okrutnym traktowaniem niezależnych od Moskwy wojsk walczących z III Rzeszą.
Generał nazywany był „katem AK”, ponieważ przyczynił się do aresztowania przez NKWD około 6 tys. żołnierzy polskiego i litewskiego podziemia niepodległościowego. Większość z nich nie przeżyła radzieckiej niewoli.
źródło:
TVP Olsztyn
Zobacz więcej
