Pracownicy Uniwersytetu Gdańskiego napisali list otwarty do rektora. Żądają, by planowane na najbliższą sobotę spotkanie ze znanym naturoterapeutą Jerzym Ziębą zostało odwołane. Mówią, że na uczelni publicznej nie ma miejsca na promocję szarlatanerii. Dodają, że wydarzenie urąga godności akademii, środowiska naukowego i pracy badaczy na całym świecie. Pracownicy Uniwersytetu Gdańskiego napisali list otwarty do rektora. Żądają, by planowane na najbliższą sobotę spotkanie ze znanym naturoterapeutą Jerzym Ziębą zostało odwołane. Mówią, że na uczelni publicznej nie ma miejsca na promocję szarlatanerii. Dodają, że wydarzenie urąga godności akademii, środowiska naukowego i pracy badaczy na całym świecie. Jerzy Zięba mówi, że nie ma rzeczy niemożliwych, a tam gdzie lekarz nie może, on znajdzie „alternatywną terapię”. Zięba od 20 lat zajmuje się bowiem naturoterapią. Jest też, jak podkreśla, dyplomowanym hipnoterapeutą klinicznym w Australii i USA. <br><br> – Można wpłynąć na kobietę w hipnozie, w taki sposób, że zaczyna się jej powiększać biust i piersi rosną – po 12 tygodniach nawet około 12 cm w obwodzie – mówił na jednym ze spotkań Jerzy Zięba. <br><br> Jego teorie budzą kontrowersje. Otwarcie mówi, że nie jest lekarzem. Nierzadko jednak podaje w wątpliwość ich wiedzę i umiejętności. – Uważam, że bezpieczeństwo szczepionek absolutnie nie zostało udowodnione – wykazywał m.in. Zięba.<b>Tłumy na spotkaniach ze „znachorem” </b> <br><br> Każde spotkanie z Jerzym Ziębą przyciąga tłumy zainteresowanych. W sieci obserwuje go prawie 50 tys. osób. Za kilka dni ma poprowadzić seminarium na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego. Koszt – 150 złotych. <br><br> Przeciwnicy spotkania mówią, że jego organizacja urąga godności środowiska naukowego, a Zięba uprawia szarlatanerię. <br><br> – Mam problem z podważaniem nauki, a w szczególności mam problem z tym, że niedoinformowanym, naiwnym ludziom wmawia się rzeczy, które mogą kosztować ich życie lub zdrowie. Trudno taką postawę zaakceptować – powiedział TVP Info Jakub Zawiła-Niedźwiedzki z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego.Pracownicy i studenci Uniwersytetu Gdańskiego zbierają podpisy pod listem otwartym do rektora. Chcą, by spotkanie odwołano. Na jednym z portali społecznościowych utworzono również wydarzenie: „Znachor na Uniwersytecie? Co na to rektor?”. <br><br> <b>Zwolennicy i przeciwnicy Zięby</b> <br><br> W obronie naturoterapeuty staje wiceprezes Polskiej Akademii Zdrowia - Jerzy Hanus. <br><br> – Wiedza, którą on dzisiaj przekazuje, jest w pełni zgodna z tym, co nas otacza, co jest dostępne w medycynie naturalnej i akademickiej. Dlaczego wszyscy ci, którzy zarzucają mu wiedzę „znachorską” nie podadzą go do sądu – powiedział Jerzy Hanus. <br><br> Lekarze nie są jednak tego zdania. – Teorie pana Zięby, to są kompletne pseudonaukowe brednie. Są bardzo szkodliwe, ponieważ jeżeli ktoś w nie uwierzy i podda się tym jego terapiom, to niestety może bardzo się źle skończyć dla chorego – powiedział prof. Jacek Jassem, onkolog, radiolog z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. <br><br> Współpracownicy Jerzego Zięby mówią, że dziennie dostaje około trzystu maili z podziękowaniami. A sam zainteresowany dodaje, że nie przeszkadza mu sformułowanie „znachor”.