RAPORT

Pogarda

Pedofil wyszedł na wolność i zgwałcił 9-latka. Zawinili ludzie czy anachroniczne procedury?

Najnowsze

Popularne

Na jaw wychodzą nowe fakty w sprawie pedofila, który kilka godzin po wyjściu z więzienia zgwałcił 9-letniego chłopca. Policja nie wiedziała o wypuszczeniu groźnego przestępcy z zakładu karnego w Sztumie (woj. kujawsko-pomorskie), bo list w którym służba więzienna informowała ją o tym… dotarł z opóźnieniem. Teraz takie zawiadomienia mają być wysyłane faksem dzień przed końcem kary osadzonego w więzieniu.

Pedofil opuścił więzienie i od razu zgwałcił dziecko? Jest decyzja o trzymiesięcznym areszcie

zobacz więcej

31-letni Bartosz K. opuścił więzienie w Sztumie 2 października. Tego samego dnia służba więzienna wysłała do komendy miejskiej policji w Grudziądzu list z zawiadomieniem o tym fakcie. Szkopuł w tym, że list – jak twierdzą policjanci – dotarł do nich-5 dni później, czyli już po gwałcie na 9-letnim dziecku. Nie mieli szans na podjęcie jakichkolwiek działań prewencyjnych.

Nie było też jednak decyzji sądu, by objąć Bartosza K. 24-godzinnym dozorem policyjnym. Zarówno policja, służba więzienna jak i sąd oraz prokuratura nie przyznają się do błędów. Twierdzą, że ich funkcjonariusze dopełnili wszelkich procedur. Wiadomo jednak, że służba więzienna wszczęła wewnętrzne postępowanie wyjaśniające. Wynika z niego, że teraz będzie informować policję o opuszczaniu murów więzienia przez przestępców seksualnych faksem, dzień przed zakończeniem kary.

Aresztanci chcieli go zlinczować

Bartosz K. był wcześniej skazany za przestępstwa na tle seksualnym. Więzienie w Sztumie to zakład dla recydywistów z oddziałem dla więźniów „stwarzających poważne zagrożenie społeczne”. Do ataku na chłopca doszło w miniony piątek. Obecnie 9-latek przebywa w szpitalu na obserwacji. Jego stan psychiczny jest ciężki. Kilka godzin po zdarzeniu policja namierzyła i zatrzymała sprawcę. Okazało się, że to Bartosz K., który tuż przed atakiem wyszedł z zakładu karnego w Sztumie.

Przebywał tam od 2011 roku, między innymi za przestępstwa na tle seksualnym wobec nieletnich. Podczas odsiadki K. został poddany terapii, która miała wyleczyć go ze skłonności, zaś po opuszczeniu zakładu miał być leczony ambulatoryjnie w specjalnym ośrodku w Krakowie. Zamiast do Krakowa pedofil pojechał do Grudziądza i tam zgwałcił dziecko.

Recydywista trafił do aresztu i częściowo przyznał się do winy. Musiał zostać jednak przewieziony do innego miejsca odosobnienia bo współwięźniowie grozili mu linczem. Grozi mu od 3 do 18 lat więzienia.

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej