
Liczba uchodźców w Nadrenii Północnej-Westfalii rośnie. Znalezienie dla nich zakwaterowania jest coraz trudniejsze. Niektóre miasta nie wykluczają konfiskaty prywatnych nieruchomości – podaje Deutsche Welle.
W tym roku do Niemiec ma przybyć ok. 800 tys. uchodźców. Jedna czwarta z nich do Nadrenii Północnej-Westfalii.
Ten najbardziej zaludniony kraj związkowy Niemiec przyjmie w tym roku około 200 tys. uchodźców. To o wiele więcej niż do tej pory przewidywano. Według obowiązującego klucza rozdziału imigrantów land ten musiałby przyjąć 176 tys. osób.
Tymczasem miasta i gminy Nadrenii Północnej-Westfalii nie są przygotowane na przybycie większej liczby imigrantów. W miastach brakuje dla nich miejsca. Ośrodki lokowane są w halach sportowych, byłych supermarketach albo namiotach.
Konfiskata niewykluczona
Niektóre miasta, m.in. Dortmund i Gelsenkirchen nie wykluczają konfiskaty prywatnych nieruchomości. Dwa tygodnie temu władze Gelsenkirchen wezwały właścicieli pustych mieszkań do oddania ich do dyspozycji imigrantów. Na apel odpowiedziało około stu właścicieli domów, mieszkań i zarządców nieruchomości. W 67 mieszkaniach (głównie prywatnych) od razu zamieszkali uchodźcy.
Rośnie liczba nielegalnych imigrantów starających się przedostać do Polski. W tym roku Straż Graniczna zatrzymała prawie 3 tys. osób. To o blisko...
zobacz więcej
Prawo z przeszkodami
Pod względem prawnym konfiskata byłaby dopuszczalna. – Generalnie kraj związkowy lub gmina mogą skonfiskować lokale mieszkalne – wyjaśnia prawnik Wolfram Tacke. – Przeszkody są jednak wysokie – dodaje. Ustawa przewiduje bowiem taką możliwość, jeśli krok ten ma zapobiec bezdomności. Dana gmina musiałaby jednak wyczerpać wszystkie inne dostępne jej możliwości zakwaterowania uchodźców. Poza tym należałoby zawsze sprawdzić, czy szkody, jakie wyrządza się właścicielowi są mniejsze niż wynikający z konfiskaty pożytek dla ogółu.
Już w lutym tego roku władze kraju związkowego skonfiskowały były hotel rodzinny w Olpe, by zakwaterować tam uchodźców. – Zmusiły nas do tego wysokie liczby przybyszów – przyznał Christoph Söbbeler, rzecznik zarządu rejencji Arnsberg.