
Stargard Szczeciński (woj. zachodniopomorskie) chce zrezygnować z drugiego członu nazwy; od przyszłego roku miasto planuje zostać tylko Stargardem. Jak twierdzą przedstawiciele samorządu, obecna nazwa, budząca skojarzenia ze stolicą Pomorza Zachodniego, ogranicza miasto.
Portal Buzzfeed poprosił kilku Amerykanów o przeczytanie nazw miejscowości, które widzieli po raz pierwszy w życiu. Efekty okazały się piorunujące....
zobacz więcej
Jak powiedział sekretarz Stargardu Szczecińskiego Zdzisław Rygiel, mieszkańcy kraju identyfikują Stargard Szczeciński ze Szczecinem i często nie wiedzą, o które z tych dwóch miast chodzi. – Nie można być jednocześnie stargardzkim i szczecińskim. Z badań, które były przeprowadzone na zlecenie miasta m.in. z mieszkańcami Poznania, Krakowa, Wrocławia czy Warszawy jasno wynikało, że Stargard kojarzy się chociażby z Wałami Chrobrego (reprezentacyjne miejsce w Szczecinie – red.) i stocznią szczecińską. Byliśmy przytłoczeni nazwą i bliskością ze Szczecinem – dodał Rygiel.
Starania o zmianę nazwy trwały kilka lat
Zmiana nazwy miasta ma nastąpić na początku przyszłego roku. Jest już przygotowany projekt rozporządzenia Rady Ministrów ws. zmiany nazwy; ma ono zostać wydane do końca lipca br. Kolejnym krokiem jest rozporządzenie ministra administracji zmieniające nazwę miejscowości. Takie rozporządzenia wydawane są zazwyczaj pod koniec roku.
Starania miasta o zmianę nazwy trwały kilka lat. Na przeszkodzie stały m.in. koszty z tym związane.
Mieszkańcom z pomocą przyszła znowelizowana 25 czerwca br. ustawa o samorządzie gminnym. Jak powiedział Rygiel, wprowadzone w nowelizacji zapisy zwalniają mieszkańców z konieczności wymiany praw jazdy i dowodów rejestracyjnych, które nie tracą ważności po zmianie. Ministerstwo oszacowało, że zmiany te mogły kosztować mieszkańców ok. 8 mln zł.
Koszt zmiany nazwy to około 50 tys. zł
Zdaniem sekretarza, mieszkańcy nie poniosą w związku ze zmianą żadnych kosztów, ponieważ wiązały się one wcześniej jedynie z wymianą dokumentów, a tej nie będzie trzeba przeprowadzać.
Rygiel szacował, że dla wszystkich jednostek samorządowych koszt zmiany nazwy to ok. 50 tys. zł. Ta kwota zakłada jednoczesną zmianę wszystkich szyldów, pieczątek i druków urzędowych, ale na szczęście nową nazwę można wprowadzać w ciągu kilku lat.