Wstępne wyniki sekcji zwłok dwóch górników. – Sekcja zwłok niestety nie wskazała na bezpośrednią przyczynę zgonu. Ze względu na zaawansowane procesy gnilne oraz proces mumifikacji nie było to możliwe – powiedziała na antenie TVP Info Małgorzata Wasielke-Podleszańska z Prokuratury Rejonowej w Rudzie Śląskiej. <br /><br /> Wiadomo na razie tylko, że górnicy przeżyli tąpnięcie, które było skutkiem trzęsienia ziemi, zaś zmarli z innych przyczyn. – To co biegłym udało się ustalić, to to, że brak jest jakichś uszkodzeń kośćca. Natomiast bezpośrednia przyczyna zgonu będzie znana po bardziej szczegółowych badaniach – wyjaśniła Wasielke-Podleszańska. <br /><br /> <b>Trzeba poczekać na wyniki</b> <br /><br /> Prokuratura zarządziła dokładniejszą sekcję zwłok. Obejmie także badania toksykologiczne i histopatologiczne. Na wyniki trzeba będzie poczekać być może nawet kilka tygodni. <br /><br /> Dwóch górników z kopalni Wujek-Śląsk zostało uwięzionych około kilometr pod ziemią po trzęsieniu ziemi, które 18 kwietnia nawiedziło Górny Śląsk. Akcja ratownicza trwała ponad 2 miesiące i była niezwykle skomplikowana. Wymagała wykonania aż dwóch odwiertów. <br /><br /> <b>Dwa odwierty</b> <br /><br /> Ratownicy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego przebijali się do mężczyzn przy użyciu maszyny drążącej. Jednocześnie prowadzony był mniejszy odwiert z powierzchni ziemi, którym spuszczono kamerę mającą wyśledzić górników. <br /><br /> 13 maja ratownicy zakończyli nasłuchiwanie i wycofali sprzęt. Analiza powietrza wskazała, że nie jest ono korzystne dla ludzi – ma za mało tlenu i za dużo metanu, wręcz na granicy eksplozji. Celem akcji ratowniczej było już tylko wydobycie ciał mężczyzn. Natrafiono na nie 15 czerwca, zaś na powierzchnię wydobyto w tydzień później.