20 milionów złotych musi zapłacić Słupsk wyrzuconemu z budowy aquaparku wykonawcy. To decyzja Sądu Arbitrażowego w Warszawie. To katastrofa finansowa dla miasta, bo w budżecie nie ma tych pieniędzy – informuje Radio Gdańsk. 20 milionów złotych musi zapłacić Słupsk wyrzuconemu z budowy aquaparku wykonawcy. To decyzja Sądu Arbitrażowego w Warszawie. To katastrofa finansowa dla miasta, bo w budżecie nie ma tych pieniędzy – informuje Radio Gdańsk. Radio podaje, że uzasadnienia decyzji sądu arbitrażowego władze Słupska jeszcze nie poznały, ale roszczenia dotyczyły dodatkowych prac, jakie wykonała na budowie aquaparku firma Termochem. To spółka, która przez prawie dwa lata budowała park wodny. <br><br> Okazuje się, że miasto miało dość opóźnień i umowę z Termochemem zerwano. Władze Słupska zażądały od firmy zapłacenia kar umownych, które wynikały z niedotrzymania terminów oraz spowodowanie strat miasta. Według Radia Gdańsk miały to być 24 mln zł. Takiej samej kwoty zażądał od Słupska niedoszły wykonawca aquaparku. <br><br> Sprawą zajął się Sąd Arbitrażowy, który ostatecznie zdecydował, jak podaje radio, że miastu należy się milion złotych, natomiast do Termochemu ma trafić odszkodowanie w wysokości 21 milionów.<b>Władze Słupska są załamane, obawiają się katastrofy finansowej </b> <br><br> Wiceprezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka powiedziała, że jest załamana, bo to możne oznaczać finansową katastrofę dla miasta. <br><br> Według informacji Radia Gdańsk Robert Biedroń, prezydent Słupska zwołał na piątek sztab kryzysowy, który ma ustalić strategię działania. <br><br> Sprawa z aquaparkiem to spadek po poprzednich władzach Słupska. Wokół realizacji inwestycji narosło wiele wątpliwości. Budowa miała być zakończona dwa lata temu. Do tej pory na niedokończony aquapark wydano już 70 mln zł.