Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un nie przyjedzie do Moskwy na obchody 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej 9 maja – poinformował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Przywódca Korei Północnej od początku tego roku nakazał stracenie 15 osób, w tym urzędników wysokiego szczebla. Informację podała agencja prasowa z...
zobacz więcej
Północnokoreańskiego przywódcę zatrzymały sprawy wewnętrzne – wyjaśnił rzecznik prezydenta Władimira Putina.
Wcześniej, w styczniu minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow mówił, że Moskwa otrzymała „pozytywny sygnał” z Korei Północnej w odpowiedzi na zaproszenie Kim Dzong Una. Byłaby to dla niego pierwsza podróż do Europy od 2011 roku, czyli od momentu objęcia władzy po Kim Dzong Ilu.
Moskiewskie media zwracają uwagę, że Rosja skierowała zaproszenia do przywódców 68 państw. Jednak tylko 25 potwierdziło przyjazd 9 maja na Defiladę Zwycięstwa. Z powodu roli Rosji w wydarzeniach na Ukrainie większość prezydentów czy premierów zrezygnowała z udziału w uroczystościach tłumacząc to różnymi względami. Nie przyjadą m.in. Barack Obama, Francois Hollande, David Cameron, a także Bronisław Komorowski.
Niektórzy przyjadą, ale nie na paradę
Pojawić się ma za to prezydenci między innymi Kazachstanu i Azerbejdżanu. Przyjedzie też kanclerz Niemiec Angela Merkel, przywódcy Autonomii Palestyńskiej, Czech, Kuby, Serbii, Słowacji oraz sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.
Pieskow powiedział, że z powodu napiętego grafiku nie wszyscy z tych przywódców będą obecni na defiladzie wojskowej 9 maja na Placu Czerwonym. Wymienił Merkel, premiera Słowacji Roberta Fico, prezydenta Czech Milosza Zemana oraz Białorusi Alaksandra Łukaszenkę.
Jak wcześniej informowano, Merkel nie będzie obecna podczas parady wojskowej 9 maja, natomiast następnego dnia w towarzystwie Putina złoży wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza pod murem Kremla.