– Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie – powiedział kiedyś Jan Zamoyski, a jego słowa spopularyzował Stanisław Staszic. Ale okazuje się, że z tym chowaniem młodzieży nie jest dobrze. Wiele szkół spełnia jedynie minimalne wymagania określane w podstawie programowej – alarmuje „Rzeczpospolita”. – Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie – powiedział kiedyś Jan Zamoyski, a jego słowa spopularyzował Stanisław Staszic. Ale okazuje się, że z tym chowaniem młodzieży nie jest dobrze. Wiele szkół spełnia jedynie minimalne wymagania określane w podstawie programowej – alarmuje „Rzeczpospolita”. Szkoły niewystarczająco uczą umiejętności rozumienia tekstów, wykorzystywania matematyki w codziennym życiu, pracy zespołowej, czy posługiwania się nowymi technologiami. Takie przykre wnioski płyną z analizy wyników tzw. ewaluacji zewnętrznych, czyli systemu oceny szkół przez nadzór pedagogiczny, przeprowadzonych w latach 2013-2014. Wykonuje je Ośrodek Rozwoju Edukacji, jedna z agend resortu edukacji. <br><br> <b> Najgorsze podstawówki </b> <br><br> Najgorzej w tej ocenie wypadają szkoły podstawowe – ponad 6 proc. z nich spełniło jedynie podstawowe kryteria. Dla gimnazjów i liceów ogólnokształcących ten odsetek wyniósł ok. 3 proc. Aż 1,6 proc. z ok. 1,5 tys. przebadanych w latach 2013-2014 szkół nie spełniło nawet minimów podstawy programowej i będą musiały wprowadzić programy naprawcze. <br><br> Jednak zdaniem byłego wiceministra edukacji Wojciecha Książka nie oznacza to wcale, że jakość ich pracy się poprawi. – Kurator ma bardzo ograniczony wpływ na to, jak kształtowana jest sieć szkolna w danej gminie czy powiecie i kto tymi szkołami zarządza – mówi.