Opinia biegłego toksykologii, który badał krew Dariusza K. pogrąża muzyka i niweczy jego linię obrony – dowiedział się portal tvp.info. „Jest możliwe potwierdzenie faktu, że Dariusz K. w chwili wypadku znajdował się pod wpływem środka działającego podobnie do alkoholu” – napisał toksykolog, wskazując, że do zażycia kokainy przez K. doszło „najprawdopodobniej na 1,5-2 godziny przed wypadkiem”. Sam K. przekonywał przed sądem, że kokainę zażywał, ale poprzedniego wieczora.
Przed sądem Dariusz K. oświadczył, że przyznaje się do spowodowania wypadku. Zapewniał jednak, że nie był „pod wpływem kokainy”, a jedynie „po jej użyciu”. – Kokainę zażyłem poprzedniego wieczora na przyjęciu – tłumaczył się w trakcie procesu.
Jego linia obrony może lec w gruzach już w połowie maja. Wówczas to zostanie przesłuchany biegły toksykolog, który badał próbkę krwi muzyka.
Możliwy stan pod wpływem
Z opinii Zakładu Badań Antydopingowych Instytutu Sportu wynika, że „we krwi Dariusza K. wykryto kokainę w stężeniu 17,18 ng/ ml”. Prokuratura zleciła biegłemu ocenę, czy taka ilość narkotyku we krwi oznacza, że K. był „pod wpływem” środka odurzającego czy też „po jego użyciu”. W pierwszym wariancie Dariusz K. mógłby trafić do więzienia nawet na 12 lat. Stan „po użyciu” oznacza karę o połowę niższą. Biegły nie miał poważniejszych wątpliwości w tej sprawie. „Jest możliwe potwierdzenie faktu, że Dariusz K w chwili wypadku znajdował się pod wpływem środka działającego podobnie do alkoholu (…) oraz trzech leków z grupy benzodiazepin” – stwierdził biegły w opinii przygotowanej dla prokuratury.
Zmiana linii obrony w głośnej sprawie Dariusza K., który prowadząc samochód po narkotykach doprowadził do śmiertelnego wypadku na stołecznym...
zobacz więcej
Odurzenie maksymalnie 2 godziny przed wypadkiem
W opinii toksykologa czytamy m.in.: „Układ metabolitów oraz substancji aktywnej może wskazywać na inne niż okazjonalne przyjmowanie kokainy przez podejrzanego. Nie jest także możliwe wykrycie kokainy we krwi po upływie 12-15 godzin. Po ok. 12 godzinach od przyjęcia ostatniej dawki jej stężenie we krwi, w doświadczeniach na ochotnikach rzadko przekraczało 1 ng/ml.”
Biegły ustalił, że do zażycia kokainy przez Dariusza K. doszło „najprawdopodobniej na ok. 1,5 - 2 godziny przed wypadkiem”. Jeżeli obrona Dariusza K. nie przedstawi innej wiarygodnej opinii wskazującej, że osoba z podobnym stężeniem kokainy we krwi co K., zażywała ją wcześniej, to cała linia obrony oskarżonego runie jak domek z kart.
Wypadek po kokainie
Mokotowscy śledczy przedstawili Dariuszowi K. zarzuty umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym w związku z tym, że kierując samochodem BMW 320 po zażyciu środka odurzającego w postaci kokainy, nie zatrzymał się na czerwonym świetle i na przejściu dla pieszych śmiertelnie potrącił 63-letnią kobietę. Do wypadku doszło 13 lipca ub. r. na warszawskim Ursynowie, w al. Komisji Edukacji Narodowej. Kobieta przechodziła na zielonym świetle, gdy uderzyło w nią auto muzyka.
Portal tvp.info ujawnił, że Dariusz K. był gotów wpłacić 500 tys. zł poręczenia majątkowego, byleby tylko uniknąć aresztu. Sąd jednak nie zgodził się na takie rozwiązanie i przychylił do wniosku prokuratury o tymczasowe aresztowanie muzyka.