Trzy tysiące złotych ukradła tajemnicza uzdrowicielka, która opętała parę gospodarzy w gminie Zamość. Wmówiła im, że ich wyleczy, jednak jej magiczne zdolności doprowadziły jedynie do śmierci kury i zniknięcia oszczędności 63-latka i 65-latki.
Jim Carrey miał pojawić się na gali wręczenia Czeskich Lwów, prestiżowych nagród filmowych. Byli o tym przekonani organizatorzy, z którymi mieli...
zobacz więcej
Rzekoma znachorka zapukała do drzwi pary i obiecała, że wyleczy ich z wszelkich chorób. Wyjątkowy dar miała odziedziczyć po swoim 107-letnim dziadku. Żeby odprawić cudowne praktyki stwierdziła, że potrzebuje wodę święconą, kurę, koszulę i pieniądze. Wzbudziło to pewne podejrzenia starszych ludzi, ale dali się urobić sprytnej kobiecie.
Uzdrowicielka nakazała parze żarliwie się modlić, a sama zaczęła odprawiać magiczne zabiegi, polegające na wchłonięciu chorób w wodę święconą. Potem wyjaśniła, że zło trzeba przenieść na dwunożną istotę. Gospodarz podał jej kurę. Bogu ducha winne zwierzę nie przeżyło mrocznego obrzędu.
Pieniądze też wymagały oczyszczenia
Jednak to nie był koniec tajemniczych rytuałów. Szamanka włożyła oszczędności pary do skarpety i wrzuciła na szafę, twierdząc że one także są zbrukane i trzeba je oczyścić. Najpewniej wtedy dokonała tzw. podmiany. Do skarpety włożyła jakieś śmieci i gdy gospodarz poszedł zakopać kurę ulotniła się z trzema tysiącami złotych.
Zrozpaczeni mieszkańcy gminy Zamość powiadomili policję, która już rozpoczęła poszukiwania oszustki. Wiadomo, że ma około 60 lat i jest otyła. Podczas uzdrowicielskich obrzędów była ubrana w siwy płaszcz w żółtawe cętki i siwe spodnie dresowe.