Dziewczynka trafiła z bólem głowy do szpitala, ale przewieziono ją na oddział psychiatryczny, gdzie jej stan uległ gwałtownemu pogorszeniu. Prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające ws. 13-letniej dziewczynki, która trafiła z bólem głowy do szpitala miejskiego w Ostrowcu Świętokrzyskim. Później nastolatkę przewieziono na oddział psychiatryczny, gdzie jej stan uległ gwałtownemu pogorszeniu. W końcu po kilkudziesięciu godzinach w ciężkim stanie trafiła do Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie zmarła. Rodzice twierdzą, że wszystkiemu winna jest zła diagnoza lekarzy z Ostrowca i przekonują, że na oddział psychiatryczny ich córka została skierowana przez lekarkę-stażystkę. Dyrekcja szpitala broni się mówiąc, że zrobiono wszystko, co było możliwe, by pomóc dziewczynie. – Prokurator dokonał uzupełniającego przesłuchania rodziców dziewczynki, a policji zlecono wykonanie pewnych czynności procesowych. Dla nas najważniejsze jest uzupełnienie dokumentacji z przebiegu leczenia – powiedział w rozmowie z TVP Info Daniel Prokopowicz z Prokuratury Okręgowej w Kielcach. <br/><br/> – Do tego, czy i jakie zarzuty w tej sprawie zostaną postawione, niezbędne będzie przeprowadzenie analizy dokumentacji, przesłuchania świadków i lekarzy, a także uzyskanie opinii biegłych: jakie błędy i przez kogo zostały popełnione – dodał.<b>Dyrektor szpitala: to jest przykład źle funkcjonującego systemu</b> <br/><br/> 13-letnia Karina 6 stycznia trafiła do szpitala w Ostrowcu Świętokrzyskim z bólami głowy i wymiotami. Zrobiono jej podstawowe badania krwi i moczu. Następnego dnia na prośbę rodziców wykonano tomografię komputerową i USG brzucha. Wyniki nic nie wykazały, ale 13-latka czuła się coraz gorzej. Lekarze nie zlecili jednak kolejnego badania, które mogłoby wykazać, że pacjentka ma podwyższony poziom stężenia amoniaku we krwi. <br/><br/> – To jest badanie specjalistyczne. Nie jest wykonywane w naszym szpitalu – tłumaczył we wtorek Józef Grabowski, dyrektor szpitala w Ostrowcu Świętokrzyskim. <br/><br/> W środę dodał: – To jest przykład źle funkcjonującego systemu. Nie jest możliwe, żeby szpital powiatowy miał takie wyposażenie i mógł przeprowadzić wszystkie badania. <br/><br/> Podkreślił, że szpital zlecił wszystkie badania, jakie mógł. – Badania jelitowo-żołądkowe, tomografii komputerowej, USG, także szereg konsultacji: neurologicznych, okulistycznych, psychologicznych i psychiatrycznych. W konsekwencji trzeba się było posiłkować szpitalem o wyższej referencyjności – powiedział Grabowski.<b>„Nie było konsultacji neurologicznych”</b> <br/><br/> Lekarze z Ostrowca Świętokrzyskiego zadzwonili do szpitala dziecięcego w Kielcach. Ordynator oddziału neurologicznego usłyszała przez telefon, że 13-latka jest w stanie psychozy i ma halucynacje. Wtedy - 9 stycznia - została skierowana na oddział psychiatryczny dla dzieci Świętokrzyskiego Centrum Psychiatrii w Morawicy. <br/><br/> – Mamy podejrzenia, że na oddział psychiatryczny została skierowana przez lekarkę-stażystkę – powiedział Artur Bajor, ojciec 13-latki. <br/><br/> W dodatku rodzice przekonują, że konsultacje neurologiczne, o których mówił dyrektor Grabowski, w ogóle się nie odbyły. Z dokumentów, jakie otrzymali, wynika, że badania zostały przeprowadzone 7 stycznia, ale przy zleceniu na ich wykonanie widnieje data 8 stycznia.<b>Dziewczynka zmarła w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie</b> <br/><br/> Na oddziale psychiatrycznym Karinę związano pasami, a jej matce nie pozwolono zostać przy ciężko chorej córce. – Ona całą noc mogła leżeć nieprzytomna. Lekarka, która rano przyszła, od razu wezwała karetkę, która zabrała Karinę na oddział neurologiczny, ale przecież była już nieprzytomna i tam jej nie przyjęli – powiedział ojciec 13-latki. <br/><br/> Karina w krytycznym stanie trafiła na oddział intensywnej terapii w Kielcach. Tu okazało się, że miała podwyższony poziom stężenia amoniaku we krwi. 13-latkę w końcu przewieziono do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, gdzie zrobiono dializę. Dziewczynki jednak nie udało się uratować. Zmarła 13 stycznia. <br/><br/> Więcej na ten temat w „Panoramie” po godz. 18.