Podczas gdy eurodeputowani na poniedziałkowej sesji plenarnej w Strasburgu minutą ciszy uczcili pamięć ofiar paryskich zamachów, Janusz Korwin-Mikke demonstrował własne poglądy. Z jego laptopa dało się odczytać komunikat „Nie jestem Charlie, jestem za karą śmierci”. Deputowani do Parlamentu Europejskiego podczas poniedziałkowej sesji uczcili pamięć ofiar zamachów w Paryżu minutą ciszy. Większość z nich na znak solidarności pokazało też czarne tabliczki z napisem „Je suis Charlie”. – Kałasznikow, narzędzie przemocy, nie zmusi nas do dewaluacji naszych europejskich wartości – mówił do zebranych przewodniczący PE Martin Schulz. Hołd ofiarom ataków terrorystycznych złożyli również przedstawiciele grup politycznych. Z atmosfery zadumy wyłamał się polski europoseł Janusz Korwin-Mikke. Ten zamiast czarnej tabliczki wyświetlił na swoim laptopie napis „Nie jestem Charlie. Jestem za karą śmierci”. „Niedopuszczalne publikacje pisma” – Absolutnie nie jestem Charlie, jestem anty Charlie, natomiast jestem przeciwko mordowaniu ludzi. (…) Atak na redakcję „Charlie Hebdo” nie był atakiem przeciwko wolnemu słowu. Był to atak przeciwko niedopuszczalnym moim zdaniem publikacjom tego pisma. Ci ludzie nie byli bojownikami o wolne słowo, tylko bojownikami, którzy chcieli zniszczyć wartości europejskie - tak europoseł Janusz Korwin-Mikke komentował swoje zachowanie. – Gdyby Ci, którzy dopuścili się ataku, weszli do tej redakcji, przyłożyli każdemu po dwanaście uderzeń trzciną na goły tyłek i jeszcze redaktorowi dwa razy tyle, to ja bym bił im barwo. Ale oczywiście kara śmierci za to wymierzona nie jest metodą dopuszczalną w myśl naszych pojęć europejskich. Jednak powtarzam: bycie w tej redakcji jest wstydem – mówił Korwin-Mikke. Nationalist Polish MEP Janusz Korwin-Mikke looks like a barrel of laughs http://t.co/wvOWoGW3wn pic.twitter.com/euVSH2Wx0X— Naomi O'Leary (@NaomiOhReally) styczeń 12, 2015 „Podsyciliśmy głębokie oburzenie wśród muzułmanów” Upust swoim poglądom dał także inny znany eurosceptyk Nigel Farage. Lider Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa i przewodniczący konserwatywnej frakcji EFDD (Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej) w PE skrytykował przywódców politycznych głównie za interwencje zbrojne na Bliskim Wschodzie. – W istocie podsyciliśmy głębokie oburzenie wśród większości członków muzułmańskiej wspólnoty (...). Pozwoliliśmy głosicielom nienawiści kroczyć i mówić rzeczy, które są nie do przyjęcia. A wynikiem tego wszystkiego jest piąta kolumna w naszych krajach, całkowicie przeciwna naszym wartościom – oświadczył. „Od Madrytu po Londyn i Paryż, musimy przyznać się do porażki” Mocne słowa padły także z ust byłego premiera Belgii, eurodeputowanego Guya Verhofstadta, który choć zauważył, że „nasze społeczeństwa są wielokulturowe, a nasze państwo prawa stwarza szanse dla wszystkich” dodał: – od Madrytu po Londyn i Paryż, musimy przyznać się do porażki: ci terroryści byli naszymi dziećmi, które urodziły się tutaj, urosły tutaj i tutaj zmarły. Krwawe zamach w Paryżu W ataku na redakcję satyrycznego magazynu „Charlie Hebdo” zginęło w ubiegłą środę 12 osób. W czwartek inny zamachowiec zabił w Paryżu policjantkę. Ten sam mężczyzna w piątek zamordował kolejne cztery osoby w ataku na sklep z koszerną żywnością.