Co jakiś czas Prawo i Sprawiedliwość opuszczają prominentni politycy. Są wyrzucani albo sami porzucają szeregi ugrupowania. Tak było m.in. z Ludwikiem Dornem, Zbigniewem Ziobro czy Markiem Jurkiem. Oto krótka historia najgłośniejszych odejść, a czasem niespodziewanym powrotów.
Komitet Polityczny PiS podjął decyzję o usunięciu z partii zawieszonych wcześniej posłów: Mariusza Antoniego Kamińskiego, Adama Hofmana i Adama...
zobacz więcej
Był drugą osobą w państwie mimo to sam zrezygnował z członkostwa w PiS i funkcji marszałka Sejmu. Marek Jurek taką decyzję podjął po tym, jak Sejm nie przyjął poprawki do konstytucji gwarantującej ochronę życia od poczęcia. Razem z nim, na początku 2007 r. odeszło z PiS też kilku innych polityków.
– Moja decyzja jest ostateczna – mówił wtedy polityk.
Ostatecznie z PiS pożegnał się też Antoni Mężydło (wrzesień 2007). Jako powód podawał różnice w funkcjonowaniu partii. – Zachowuje się tutaj zgodnie z przekonaniami – powiedział odchodząc.
Wielki exodus
Prawdziwy exodus nastąpił po przegranych wyborach w 2007 roku. Najpierw z partii odszedł były premier Kazimierz Marcinkiewicz (październik 2007). Potem Paweł Zalewski(listopad 2007)i Michał Kazimierz Ujazdowski(grudzień 2007), byli wiceprezesi partii.
– To Jarosław Kaczyński postawił nas poza partią – żalił się wtedy Zalewski, który ostatecznie odnalazł się w Platformie Obywatelskiej.
Poza partią, co było prawdziwym szokiem, rok później znalazł się Ludwik Dorn (październik 2008), nazywany trzecim bliźniakiem. Został wyrzucony za „dezawuowanie kierownictwa partii i samego prezesa”. Byli członkowie PiS-u próbowali swoich sił tworząc inicjatywę Polska XXI a następnie Polskę Plus, jednak nie osiągnęli większych sukcesów.
Blisko sukcesu w wyborach prezydenckich w 2010 był za to Jarosław Kaczyński. Przegrana doprowadziła jednak do kolejnych rozliczeń w Prawie i Sprawiedliwości. Część polityków została wyrzucona, część odeszła sama.
Odejścia i powroty
Z prezesem nie porozumiała się grupa polityków ze Zbigniewem Ziobrą, Jackiem Kurskim i Tadeuszem Cymańskim na czele. Mimo, że byli czołowymi postaciami Prawa i Sprawiedliwość W listopadzie 2011 r zostali wyrzuceni za krytykowanie formacji i samego Jarosława Kaczyńskiego. Wraz z nimi odeszli też inni posłowie.
– Na pewno na emeryturę nie pójdziemy, na pewno podejmiemy wyzwanie i na pewno doprowadzimy do zwycięstwa prawicy w Polsce – mówił wtedy Ziobro.
Do tego zwycięstwa Solidarna Polska nie doprowadziła. Dziś Zbigniew Ziobro znów współpracuje z prezesem PiS.
Politycy odchodzą, partia trwa
Nie ma wątpliwości, że partia wszystkie te odejścia przetrwała.
– Ona się trzyma kupy, mówiąc kolokwialnie, właśnie dlatego, że jest tak zarządzana. Jeśli byłoby zbyt dużo przejawów różnicy zdań, to ta partia przestałyby być spójna ideowo – komentuje sytuację w PiS dr Bohdan Dzieciuchowicz, politolog z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Dlatego mało prawdopodobne, żeby kolejne odejścia z partii jej zaszkodziły. Większość albo do PiS wracała albo przechodziła do Platformy Obywatelskiej.