– Nic nie wskazuje na to, aby afera podsłuchowa była czymś więcej niż spiskiem kelnerów i jednego przedsiębiorcy – powiedział w programie „Polityka przy kawie” w TVP1 Andrzej Seremet, prokurator generalny. Seremet wykluczył udział obcych służb w tej sprawie i dodał, że początkowa działalność osób zaangażowanych w podsłuchy miała się skupiać wyłącznie na wątkach ekonomicznych, a politycy zaczęli być nagrywani dopiero w późniejszym czasie. – Nic nie wskazuje na to, aby afera podsłuchowa była czymś więcej niż spiskiem kelnerów i jednego przedsiębiorcy – powiedział w „Politycy przy kawie” TVP1 Andrzej Seremet, prokurator generalny. Seremet wykluczył udział obcych służb w tej sprawie i dodał, że początkowa działalność osób zaangażowanych w podsłuchy miała się skupiać wyłącznie na wątkach ekonomicznych, a politycy zaczęli być nagrywani dopiero w późniejszym czasie. Afera podsłuchowa wybuchła 14 czerwca 2014 po publikacji w tygodniku „Wprost” stenogramów z nielegalnie podsłuchanych rozmów. Nagrań dokonywano od lipca 2013 r. Podsłuchano kilkadziesiąt osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. <br><br> Prokuratura postawiła zarzuty – oprócz Falenty – trzem innym osobom: jego współpracownikowi Krzysztofowi Rybce oraz Łukaszowi N. i Konradowi L. – pracownikom restauracji, w których dokonywano podsłuchów. „Gazeta Wyborcza” pisała, że Falenta miał kupić nagrania od kelnerów i przekazać je za czyimś pośrednictwem tygodnikowi „Wprost”, w czym miał mu pomagać Rybka. Falenta nie przyznał się do zarzutów i zapewnia, że jest niewinny. <br/><br/> <hr/> <b><a href= "http://www.tvp.info/17110411/agenci-abw-i-cba-zlekcewazyli-falente-prokuratura-wszczela-sledztwo"> Agenci ABW i CBA zlekceważyli Falentę? Prokuratura wszczęła śledztwo </a> </b> <hr/>