Gangi opanowały kraj. Około 17,5 tysiąca osób w Szwecji należy do gangów, zaś kolejnych 50 tysięcy ma mieć związek z przestępstwami popełnianymi przez tego typu ugrupowania. Liczby te stale się zwiększają. W wielu miastach na południu kraju toczy się wojna gangów z morderstwami, strzelaninami, podpaleniami i zamachami bombowymi. Dotychczasowa polityka nie przynosiła skutków, wobec czego władze sięgnęły po środki specjalne, łącznie z planami obniżenia wieku odpowiedzialności karnej do 13 lat. Centrum handlowe w Göteborgu, jednym z największych miast Szwecji leżącym na zachodzie kraju. Równie dobrze może to być Malmö, Uppsala albo Sztokholm. Grupa pięciu wyrostków – bardziej w wieku 12 niż 17 lat – zaczepia trzech młodszych od siebie chłopaków i oskarża ich o kradzież telefonu. Czarnoskórzy cudzoziemcy zastraszają młodych Szwedów, używając wobec nich przemocy, zmuszają do uległości.Toczy się okrutna gra, której zasady napastnicy znają bardzo dobrze. Są świetnymi psychologami, dokładnie wiedzą, za którą strunę pociągnąć, by osiągnąć odpowiedni dla siebie dźwięk. Jest to oś filmu „Gra” Rubena Östlunda z 2011 roku, opartego na autentycznych wydarzeniach.Reżyser na wiele lat przed wybuchem „bomby migracyjnej” odsłonił niewygodną szwedzką rzeczywistość. Naturalnie nuda prowadzi nieletnich do przestępstw, ale Östlund nie ograniczył się do dynamiki zachowań w grupie. Przedstawił gorzką opowieść, ujawniającą mechanizmy funkcjonowania dwóch równoległych społeczeństw: rodzimego i napływowego, które – jeżeli chodzi o system wartości – zdają się nie mieć wielu punktów stycznych.Östlund położył nacisk na skutki zderzenia odmiennych kultur, umiarkowanej asymilacji ludności napływowej z innych kręgów kulturowych, postaw roszczeniowych wobec gospodarzy kraju. Do tego zwrócił uwagę na zwiększający się podział klasowy, nierówny start w społeczeństwie młodych migrantów, w zasadzie skazanych na wegetację w biedniejszych środowiskach bez perspektyw, czy rasizm.Gorzka pigułkaSzczególnie ten ostatni był trudny do przełknięcia dla Szwedów w chwili premiery filmu. To, co było uważane za prowokację, a w najgorszym wypadku za niesmaczny zabieg stylistyczny, jakieś uwypuklenie czy inna hiperbola, kilkanaście lat później jest zwykłą szwedzką rzeczywistością.Załóżmy, że młodociani przestępcy z filmu mają teraz około 25 lat – jak dziś wygląda sytuacja w Göteborgu? Policyjne statystyki wskazują, że owszem, spada liczba kradzieży, rozbojów i oszustw. Jednocześnie rośnie przestępczość narkotykowa, a ta zawsze ma związek z gangami.Był film, choć oparty na autentycznych wydarzeniach, teraz rzeczywistość. Örebro po piątkowych modłach w lokalnym meczecie. Ze świątyni wychodzi młody mężczyzna, nagle padają strzały, mężczyzna ginie, druga osoba zostaje ranna. Rzecznik policji Lars Hedelin oświadcza, że incydent był powiązany ze szwedzką „siatką przestępczą”.Wcześniej w tym samym Örebro doszło do najtragiczniejszej w historii kraju strzelaniny w szkole, w której zginęło 10 osób, ale był to przypadek domorosłego terrorysty, odludka w stylu Andersa Breivika. Są to sytuacje incydentalne, natomiast przestępczość gangów to stale rosnące zagrożenie w Szwecji.Masakra u fryzjeraUppsala, wieczór. Policja otrzymuje zgłoszenie o odgłosach przypominających strzały z broni palnej, dochodzących z placu Vaksala, w centrum miasta. W salonie fryzjerskim leżą ciała trzech osób w wieku 15-20 lat. Sprawcy ręka nie drgnęła, padło raptem od pięciu do dziesięciu strzałów. Ucieka skuterem. W związku ze sprawą zatrzymany zostaje 16-latek. Policja w takich sytuacjach nie precyzuje pochodzenia etnicznego ofiar i sprawców. Podobnie jak ich brytyjscy koledzy nie rozgłaszali, że szajka pedofilska z Rotherham, która miała na koncie około 1400 ofiar, głównie spośród białych nieletnich dziewcząt, była w zdecydowanej większości pochodzenia pakistańskiego. Poprawność polityczna, troska, żeby incydent nie odbił się negatywnie na nastrojach społecznych, niepotrzebnie nie antagonizował.W przypadku Szwecji obecna wojna gangów sprowadza się głównie do dwóch pseudonimów, choć oczywiście równolegle w części miast toczą się lokalne wojenki. Są więc „Jordgubbena” kontra „Kurdiska räven”. „Truskawka” kontra „Kurdyjski Lis”. 35-letni Ismail Abdo kontra 39-letni Rawa Majid. Organizacja „Rumba” kontra organizacja „Foxtrot”.Ich wspólny mianownik to przemyt i handel narkotykami na masową skalę. Do tego dochodzą pomniejsze przedsięwzięcia – agencje towarzyskie, oszustwa. Wiadomo, że ważna jest dywersyfikacja źródeł dochodów. Inne kluczowe czynniki ekonomiczne, czyli optymalizacja operacyjna, a szczególnie zwiększanie zasięgu sprawiły, że Abdo i Majid stali się śmiertelnymi wrogami.Klany przestępczeIch organizacje można nazwać klanami przestępczymi – nawet bardziej pasuje ten zwrot niż gang czy mafia. Jest to rozbudowana sieć osób mających nie tylko wspólne interesy przestępcze, ale równie ważne jest też pokrewieństwo czy pochodzenie etniczne.To utrudnia służbom walkę, ale wskazuje też na bardzo silne uwarunkowania społeczne i funkcjonowanie całych grup w równoległym społeczeństwie z własnymi zasadami czy nawet nieoficjalnym prawodawstwem. Do tego dochodzą bierni uczestniczy wydarzeń – osoby postronne, sąsiedzi, świadkowie. Muszą milczeć, gdyż obieg informacji w społeczeństwie alternatywnym jest bardzo szybki. Natychmiast wiadomo, kto doniósł.Ludzie nie chcą współpracować ze służbami także ze względu na rodzinne powiązania z członkami gangów. Jest i niechęć do władz, bo ta nie chroni zwyczajnych osób przez przestępcami, obwiniają też system, który sprawił, że są ludźmi drugiej kategorii z niejasnym statusem prawnym i boją się deportacji.Równoległe zamknięte społeczeństwo to dla gangów swoista szalka Petriego, na której przestępcza działalność może się doskonale rozwijać. Po pierwsze – źródło pewnego bezpieczeństwa, z powodów, o którym zostało już wspomniane. Po drugie – idealne miejsce do rekrutacji nowych członków.„Obszar wrażliwy”Mamy więc kombinację niebezpiecznych osiedli gdzie panują własne zasady z wysokim bezrobociem wśród młodzieży o niskim wykształceniu oraz niskich dochodach na osobę. Do tego dochodzi etos łatwych pieniędzy, adrenalina, status w grupie rówieśników i tak dalej. Tak działa „utsatt område”, czyli w terminologii policyjnej „obszar wrażliwy”.W takich rejonach gorzeje konflikt Abdo z Majidem, dawnych przyjaciół. Właśnie on stał u źródła strzelaniny w Uppsali. ***Jest luty 2024 roku, 24-letnia Soha Saad odpoczywa na sofie w swoim domu w Fullerö na obrzeżach Uppsali. Młoda kobieta skończyła studia i ma zacząć pracę jako nauczycielka w przedszkolu. To się nie ziści – ginie w eksplozji. Jej pech polega na tym, że sąsiedzi z naprzeciwka należą do gangu i stali się celem. Na nich zasadził się 23-latek skazany później na dożywocie.W tym czasie trwa bowiem eskalacja konfliktu. Ludzie powiązani z przestępczością zorganizowaną uciekają z miast po zamordowaniu we wrześniu poprzedniego roku matki „Truskawki” w jej domu w Gränby na przedmieściach Uppsali. Egzekucji kobiety po sześćdziesiątce dokonali dwaj płatni zabójcy. Cynglami są 15- i 19-latek.Zleceniodawca, ani chybi „Kurdyjski Lis”, to oddzielna opowieść. Jego rodzice pochodzą z irackiego Kurdystanu, on sam urodził się w Kermanszahu w Iranie. Rodzina uciekła z Iraku do Szwecji podczas wojny iracko-irańskiej i osiadła w Uppsali, gdy mały Rawa miał miesiąc. Od dziecka wchodził w konflikty z prawem. Pierwszy wyrok usłyszał, gdy miał 19 lat – skazano go między innymi za włamanie i przemyt papierosów.Zamordowany kuzynW końcu usłyszał wyrok ośmiu lat więzienia za posiadanie znacznej ilości narkotyków oraz napaści. Gdy jego kuzyn Shad Aziz został zamordowany, władze pozwoliły mu na wyjazd z kraju, choć był pod nadzorem kuratora i na zwolnieniu warunkowym. Latem 2018 roku osiadł w Turcji, gdzie podał się za irackiego armatora. Oczywiście gdzie mu w głowie jakieś statki – dalej z powodzeniem kierował Foxtrotem.Zamachy, eksplozje, zabójstwa, przemyt narkotyków – wszystko odbywa się pod jego kontrolą. To on kieruje walką z konkurencyjnymi organizacjami, jak międzynarodowy gang motocyklowy Bandidos, którego lokal kazał wysadzić 17-latkowi. Do tego zlecał 18-latkowi morderstwa liderów Bandidos, w tym przypadku zamachom zapobiegli policyjni wywiadowcy rozpracowujący środowisko motogangsterów.Rozgorzał też choćby konflikt Foxtrota z gangiem Dalennätverket Mikaela Tenezosa „Greka” (aresztowany w październiku w Meksyku). Tu pojawiły się zlecenia zabójstw członków konkurencyjnego gangu oraz ich krewnych. Dochodziło do strzelanin i zamachów, w tle handel narkotykami. Rzeczywistość wielu szwedzkich miast.Czytaj także: Oddech ulgi w Szwecji. Najspokojniejszy rok od latEkstradycja do przybranej ojczyzny Majidowi nie groziła. Wycwanił się i w zamian za inwestycje poczynione w Turcji uzyskał tamtejsze obywatelstwo. Zgodnie z wprowadzanymi nieco wcześniej przepisami, otrzymanie „złotego paszportu” wymaga zainwestowania 400 tysięcy dolarów – a Ankara ma zasadę, że nie wydaje swoich obywateli. Apele Sztokholmu, a nawet groźby odcięcia wsparcia finansowego nic nie dały.Gangster został w końcu aresztowany w Turcji, gdy znaleziono walizkę z pieniędzmi. Władze już chciały anulować jego cenny paszport, ale „Kurdyjski Lis” zbiegł do Iranu, gdzie został zatrzymany na granicy. Zwrot nastąpił w maju 2024 roku. Izraelski wywiad ustalił, że Majid i jego organizacja pracują dla Iranu. Można założyć, że został „skaperowany” po aresztowaniu.Ustalono, że Foxtrot miał werbować terrorystów do przeprowadzania ataków na izraelskie placówki. Według Mossadu proceder odkryto podczas szeroko zakrojonego śledztwa policyjnego w kilku krajach po tym, jak pod koniec stycznia tego roku przez ogrodzenie ambasady Izraela w Sztokholmie wleciał granat.Co ciekawe, już w ubiegłym roku szwedzka służba bezpieczeństwa Sapo oskarżyła Teheran o rekrutowanie lokalnych gangów do przeprowadzania ataków na izraelskie lub żydowskie placówki. W październiku 2024 roku 13-letni chłopiec oddał strzały przed biurami izraelskiej firmy technologicznej Elbit Systems. Celami były również ambasady Izraela w Szwecji i Danii. Teheran zagrał oczywiście kartą odwetu za dramat Palestyńczyków.Teraz przedwcześnie osierocony Ismail Abdo. Jego niechęć zmierzenia się ze szwedzkim wymiarem sprawiedliwości sprawiła, że także ukrył się w Turcji, skąd kierował gangiem w Szwecji. Prowadził też wojnę z Majidem w samej Turcji. 6 września 2023 roku jego ludzie zostali zaatakowani w kawiarni w Sariyer w Stambule. Ranny został postronny obywatel Azerbejdżanu, który miał pecha być w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie.Szwecja domaga się ekstradycjiNaturalnie także ekstradycji „Truskawki” domagała się Szwecja. Fortunnie w 2024 roku turecka policja aresztowała go podczas kontroli drogowej. Niefortunnie gangstera zwolniono za kaucją w wysokości 20 tysięcy lir tureckich – równowartość około 620 dolarów – choć był ścigany czerwoną notą Interpolu.Ponownie został zatrzymany w sierpniu tego roku w Adanie, mieście leżącym niedaleko granicy z Syrią, podczas zmasowanego nalotu tureckich służb. W kilku lokalizacjach zatrzymano wówczas 19 gangsterów i przejęto przeszło tonę narkotyków.Obrotny „Truskawka” dobrze się zainstalował, ale przegrał z trybami sprawiedliwości. Jego gang stracił w Turcji w aktywa o wartości około 1,5 miliarda lir tureckich, czyli około 38 milionów dolarów, w tym 51 nieruchomości, 20 pojazdów i konta bankowe. Procedura ekstradycyjna trwa, ale postawienie Abdo przed sądem takie oczywiste nie jest.Podobnie łatwo nie jest zapanować nad chaosem w Szwecji. W wielu miastach trwa wojna i nie wygląda na to, żeby szybko miała się zakończyć. Konkurencja, ale też współpraca rozmaitych gangów – emigranckich, rodzimych oraz międzynarodowych klubów motocyklowych – sprawiła, że w 2024 roku w kraju odnotowano 317 zamachów bombowych, ponad dwukrotnie więcej niż w roku poprzednim, gdy było ich 149 (wzrost o ponad 60 proc. w porównaniu z rokiem 2022).Przestępcy bez obywatelstwaWarto wrócić do najnowszych statystyk policji, mówiących o 17,5 tysiącu aktywnych członkach gangów i 50 tysiącach osób powiązanych z przestępstwami tego typu organizacji. Średnia wieku to 28 lat, w 94 proc. przypadków to mężczyzna. Co piąty nie ma szwedzkiego obywatelstwa.Raport przedstawili w listopadzie Gunnar Strömmer, minister sprawiedliwości, i Petra Lundh, krajowa komisarz policji. Lundh przyznała, że w przypadku osób jedynie powiązanych z gangami istnieje ryzyko, że w przyszłości mogą się one zaangażować w dalsze przestępstwa.– Jako policja zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby odwrócić taki rozwój wypadków – przekonywała. – Tego typu przestępstwa zagrażające społeczeństwu nie mogą zostać wyeliminowane wyłącznie prawnie, poprzez ściganie. Musimy także zapobiegać im na wcześniejszym etapie, a przede wszystkim powstrzymać napływ dzieci i młodzieży, którzy są gotowe podejmować się brutalnych misji – argumentowała Lundh.To wszystko pięknie brzmiące słowa, ale są powtarzane przez rządzących od lat. W 2022 roku prawicowy rząd Ulfa Kristerssona uznał walkę z przestępczością za swój priorytet, podczas kampanii wyborczej stosownie oplakatował kraj. Zwiększono wówczas liczbę policjantów, do tego śledczy dostali większą swobodę w stosowaniu podsłuchów czy przeszukań.Walka z rekrutacjąW ramach podjętych działań „obszary wrażliwe” otrzymały więcej kamer monitoringu, wprowadzono też surowsze kary za posiadanie broni. Uruchomiono również „środki socjalne” w celu zapobiegania rekrutacji, szczególnie wśród nieletnich.Godnym odnotowania jest fakt, że szwedzkie sądy coraz częściej orzekają „wyroki dla dorosłych” wobec przestępców w wieku od 15 do 18 lat pracujących dla gangów. Wcześniej co do zasady odpowiadali oni jak nieletni.Efekt był umiarkowany, choć wyraźny. Owszem, statystyki dotyczące przestępczości z użyciem broni palnej nieznacznie poprawiły się w 2023 roku w porównaniu z rokiem poprzednim, rekordowym. Odnotowano 391 strzelanin, w których zginęły 53 osoby, wobec 64 rok wcześniej. W ubiegłym roku w podobnych atakach zabito 45 osób. Równolegle zwiększa się jednak liczba zamachów bombowych i ataków przy użyciu noża.Czytaj także: Trzy ofiary strzelaniny. Podejrzany w rękach szwedzkiej policjiTendencja jest jednak oczywista. Szwedzka Rada ds. Zapobiegania Przestępczości (Brå) odnotowała, że w 2024 roku liczba wszystkich zabójstw – nie tylko związanych z działalnością gangów – spadła o 29 w porównaniu z 2023 rokiem, do 92. To najniższy wskaźnik od dekady.Lundh przyznała jednocześnie, że w ostatnim okresie nie zauważono żadnych oznak, by liczba osób zaangażowanych w działalność gangów uległa zmniejszeniu. Faktycznie, w ubiegłym roku – gdy zaczęto dokładnie zagłębiać ten problem – było to 14 tysięcy i 48 tysięcy współpracujących. Co jednak oznacza to 48 czy 50 tysięcy? Krytycy rządu zwracają uwagę, że do statystyk trafia choćby matka, która pozwala mieszkać u siebie synowi-przestępcy.Teoretycznie w ciągu dwóch lat przybyło przeszło 5,5 tysiąca nowych przestępców. Policja twierdzi jednak, że to efekt nie dalszego rozrastania się gangów, tylko nowych metod badania zjawiska. Jak mówi francuskie przysłowie, statystyka to taka nauka, w której każdy znajdzie to, czego szuka.I tak, oficjalnie liczba aktywnych członków gangów poniżej 18. roku życia jest w tym roku niższa niż w roku ubiegłym, choć w tym przypadku trudno pokusić o konkretne wnioski. – Metoda, którą zastosowaliśmy, zakłada, że działalność przestępcza musi być ciągła – wyjaśniła Lundh. Chodzi o rozróżnienie nieletnich, którzy rezygnują z nauki na rzecz gangsterki od tych, którzy popełniają przestępstwa sporadycznie.Odważny pomysł rząduTeraz najważniejsze pytanie. Jak rząd Ulfa Kristerssona zamierza zwiększyć skuteczność w walce z gangami? Najnowszym pomysłem jest obniżenie wieku odpowiedzialności karnej z 15 do 13 lat. Obecnie jest on na etapie konsultacji, podczas których zostanie oceniona między innymi jego legalność i zgodność z prawem międzynarodowym. Jeśli reforma zostanie przyjęta, dzieci w tym wieku będą mogły trafić do więzienia za poważne przestępstwa.To oczywiście odpowiedź na powszechne zjawisko rekrutowania nieletnich przez gangi, które od lat trzymają się zasady, że osoby poniżej 15. roku życia pozostają w Szwecji bezkarne. Przypadek jednego z zabójców matki „Truskawki” wskazał, że także i od tej strony problem jest poważny.Pomysł zmiany w prawie poparli już skrajnie prawicowi Szwedzcy Demokraci, spotkał się natomiast z krytyką obrońców praw człowieka i części prawników. „Gangi przestępcze, które angażują dzieci, nie uznają minimalnego wieku. Czy dziesięciolatek nie da rady nosić broni?” – zwróciła uwagę w komentarzu dla dziennika „Dagens Nyheter” grupa 26 obecnych i byłych prokuratorów.Nawet jeżeli pomysł nie przejdzie – choć wydaje się, że ma duże szanse – jest ogromnym krokiem naprzód w Szwecji. Trzeba pamiętać, że to kraj niezwykle liberalny. Przez dziesięciolecia tutejsi politycy powszechnie uważali, że stawianie wymagań osiedlającym się imigrantom jest niemal rasizmem.Koszty systemowych zaniedbańTaka postawa utrudniła zresztą asymilację migrantów, szczególnie tych spoza Europy. Sprawiła, że cudzoziemcy nie byli obligowani do nauki języka czy poszukiwania pracy. Właśnie na takim gruncie wyrosły alternatywne społeczeństwa i cały katalog wykluczeń. Teraz Szwecja ponosi koszty systemowych zaniedbań.Sztokholm wie, że nadszedł najwyższy czas, by zająć się problemem przestępczości gangów – nie tylko imigranckich, ale i motocyklowych – która niszczy społeczeństwo. Jej konsekwencją jest dodatkowa przestępczość narkotykowa, a przykład Stanów Zjednoczonych wskazuje, że może ona ogarnąć w zasadzie cały kraj. Premier Kristersson przyznał, że realizacja zadania potrwa minimum 10 lat.Czy problem uda się rozwiązać? Kierunek zapewne jest właściwy, ale gang to żywy organizm, chimera ze zdolnością do szybkiej adaptacji. Na razie szwedzkie grupy przestępcze i mafijne klany wciąż są na etapie ekspansji. Rozlały się na Norwegię, Danię i Finlandię.W Finlandii już toczy się debata, czy pójść w ślady sąsiada i obniżyć minimalny wiek odpowiedzialności karnej, który w tym przypadku także wynosi 15 lat. W Niemczech wynosi ona 14 lat, jednak do ukończenia 18. roku życia sprawy młodocianych przestępców rozpatruje sąd dla nieletnich. System woli stawiać na resocjalizację, prace społeczne czy doradztwo, ale już i u naszych zachodnich sąsiadów pojawiają się apele o zaostrzenie przepisów. Także i tam nie brakuje domorosłych „Kurdyjskich lisów” i innych „Truskawek”.