
Już tylko godziny dzielą nas od momentu, w którym Chińczycy wystrzelą polskiego satelitę badawczego Heweliusza w przestrzeń kosmiczną. Na orbicie od listopada 2013 roku jest już inny polski satelita naukowy – LEM. Obydwa satelity są częścią austriacko-kanadyjsko-polskiego projektu BRITE. Heweliusz, podobnie jak „jego bracia”, będzie prowadził precyzyjne pomiary najjaśniejszych gwiazd.
Polskiego satelitę badawczego wyniesie w przestrzeń kosmiczną chińska rakieta Długi Marsz. Swą kosmiczną podróż Heweliusz rozpocznie z Centrum Wystrzeliwania Satelitów w Taiyuan, położonym w odległości 600 kilometrów na południe od Pekinu.
Menadżer projektu Tomasz Zawistowski tłumaczy, że choć Heweliusz jest małych rozmiarów, to jest w nim wiele eksperymentalnych urządzeń badawczych. - To jest kostka, która ma długość 20 centymetrów. Masa Heweliusza jest niewielka, waży około 7 kilogramów i należy do grupy nanosatelitów - mówi.
Heweliusz jest ostatnim z satelitów BRITE, który jeszcze czeka na start. – W przestrzeni kosmicznej miał znaleźć się już pod koniec 2013 roku - mówi prof. Marek Banaszkiewicz, dyrektor Centrum Badań Kosmicznych PAN.
Dołączy do Lema i innych „braci”
W listopadzie ubiegłego roku na orbicie został umieszczony pierwszy polski satelita badawczy o nazwie LEM. Jest on częścią konstelacji satelitów międzynarodowego projektu BRITE, którego zadaniem jest obserwacja najjaśniejszych gwiazd. Obecnie w ramach tego projektu na orbicie krążą cztery czynne satelity, w tym jeden polski.
Polskie satelity są częścią austriacko-kanadyjsko-polskiego projektu Brite. Wszystkie są niewielkie, sześcianami o boku około 20 centymetrów.
Heweliusz, gdy już znajdzie się w kosmosie, będzie wykonywał takie samo zadanie jak każdy z satelitów z konstelacji Brite. Umieszczony na wysokości 800 km, przez kilka lat będzie prowadził precyzyjne pomiary 286 najjaśniejszych gwiazd.