„Motyle nie śpią, nie oddamy Zakrzówka deweloperom!” – pod tym hasłem mieszkańcy Krakowa protestowali przeciwko planom zagospodarowania Zakrzówka – jednego z ulubionych miejsc wypoczynkowych krakowian. Całonocny protest ekologów i aktywistów przed krakowskim Magistratem przyniósł efekt. Miejscy radni ugięli się i przełożyli głosowanie. Radni mają spotkać się z grupami ekologów i właścicielami działek w tym tygodniu. Plan zagospodarowania, nad którym dziś mieli głosować miejscy radni, dopuszcza częściową zabudowę zielonego terenu wokół zalewu Zakrzówek. <br/><br/> Artyści, ekolodzy i członkowie organizacji pozarządowych protestowali przeciwko planowi częściowego zabudowania zielonych terenów zalewu Zakrzówek. Aktywiści spędzili całą noc przed urzędem miasta Krakowa w obronie zielonego terenu.<br/><br/> Protestujący przed magistratem rozłożyli prowizoryczną plażę. Noc spędzili w dmuchanych pontonach, kajakach i na materacach. Do późnego wieczora koncertowali, uprawiali jogę i czytali książki.<br/><br/> <b>Mieszkańcy chcą parku</b><br><br> Od miasta domagają się wykupienia terenów prywatnych przy zalewie przeznaczonych pod zabudowę i stworzenia tam miejskiego parku.<br><br> Plan zagospodarowania dopuszczają częściową zabudowę terenu. Cały Zakrzówek ma wielu właścicieli, ale od 2006 r. największym z nich jest portugalska firma Gerium, która chce prawdopodobnie grunt sprzedać. Obrońcy zieleni obawiają się, że teren przejmie nowy inwestor, żeby zbudować tam osiedle. <br/><br/> <b>Kupmy sobie Zakrzówek</b><br/><br> Aktywiści wpadli już na pomysł, który mógłby rozwiązać sprawę po ich myśli. „Ej, ludzie, wykupmy Zakrzówek. Niech każdy kupi metr i tak powstanie pierwszy Spółdzielczy Park Miejski. Mamy w Krakowie krystaliczne, turkusowe jezioro, otoczone skałami, łąkami i lasem... Zakrzówek zachwyca ludzi w całej Polsce i jest dla krakowian powodem do dumy... Nie powinnyśmy go rozmieniać na drobne” – napisała na swoim Facebooku Cecylia Malik, krakowska artystka i aktywistka działająca w „Kolektywie Modraszek”. Wpis polubiło już 2 tys. osób.<br/><br/> <b>Ognisko na... 22 tys. osób</b><br/><br/> O Zakrzówku było już w mediach głośno rok temu. Wszystko za sprawą nielegalnej imprezy, na której pojawiło się 22 tys. osób. „Kwietniowe ognisko” zostało ogłoszone na Facebooku. Policja była bezradna, bo trudno nawet wskazać osobę odpowiedzialną za nielegalną imprezę. Sytuacja wymknęła się wtedy spod kontroli – 28-letni uczestnik imprezy spadł ze skarpy i w ciężkim stanie trafił do szpitala. Kilkudziesięciu policjantów, którzy dotarli na miejsce, miało pełne ręce roboty – w sumie wystawili mandaty na sumę ponad 10 tys. złotych.<br/><br/> <b><a href= http://www.tvp.info/13240193/informacje/polska/24-tys-zl-kary-za-ognisko-dla-20-tys-osob/>CZYTAJ TAKŻE – 2,4 tys. zł kary za „ognisko” dla 20 tys. osób</a></b>