
Mąka, olej, czekoladki. Weronika Sebastianowicz – szefowa Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi stanie 10 czerwca przed sądem za rzekomy przemyt pomocy żywnościowej dla członków Stowarzyszenia – poinformował nieuznawany przez Mińsk Związek Polaków na Białorusi.
Sprawę przeciwko 83-letniej Sebastianowicz skierował do sądu urząd celny w Grodnie. Sprawa dotyczy ponad 70 paczek od polskiego Stowarzyszenia Odra-Niemen z pomocą dla kombatantów Armii Krajowej na Białorusi, które zarekwirowano 2 kwietnia.
Staruszka „koordynowała przemyt”
Portal znadniemna.pl podał, że zdaniem urzędu celnego niezidentyfikowana osoba z Polski nabyła i rozdała innym osobom w Polsce produkty żywnościowe i upominki o wartości blisko 4 tys. złotych, by osoby te przemyciły je drobnymi partiami na Białoruś.
Towary te – według urzędu celnego – znalazły się potem w domu Sebastianowicz w Skidlu. Zdaniem urzędu miała ona koordynować ten przemyt, popełniając wykroczenie administracyjne, zagrożone karą grzywny o równowartości od 250 do 1400 zł.
Polski konsul na Białorusi: paczki zawierały typową pomoc żywnościową
O konfiskacie paczek pod koniec kwietnia poinformował konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz. Białoruscy celnicy przyjechali do domu
Sebastianowicz i mimo że on sam wraz z innym konsulem przyjechał na
miejsce, zabrali paczki, twierdząc, że są nieoclone. Chodkiewicz dodał, że wcześniej nie było trudności z dostarczaniem pomocy, a w szczególności nie miała ich osoba obdarowana. Powiedział, że zarekwirowane paczki zawierały typową pomoc żywnościową: cukier, mąkę, czekoladę, olej itp.
To kolejny proces Sebastinowicz
To nie pierwsze „wykrocznie” Polki. Sebastianowicz wraz z szefem nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi Mieczysławem Jaśkiewiczem zostali skazani w czerwcu
ub.r. na kary grzywny przez sąd w Szczuczynie w obwodzie grodzieńskim. Uznano ich za winnych złamania zasad przeprowadzania zgromadzeń masowych, gdyż nie uzyskali zgody władz na organizowaną przez siebie akcję.
Chodzi o ustawienie 12 maja 2013 r. przez ZPB we wsi Raczkowszczyzna w obwodzie grodzieńskim krzyża upamiętniającego ostatniego dowódcę AK połączonych sił Szczuczyn-Lida, Anatola Radziwonika ps. „Olech”, który zginął w walkach z NKWD w 1949 roku. Na uroczystości było ponad 100 osób, w tym Sebastianowicz, kilku innych byłych żołnierzy AK oraz konsul Chodkiewicz.
CZYTAJ TAKŻE: Białoruś wysokie grzywny dla Polaków