
Kobieta dowiedziała się w banku, w którym chciała wypłacić pieniądze na święta, że jej konto jest zablokowane. Nie dostała żadnego pisma od komornika, ani powiadomienia z banku. Kobieta ma na utrzymaniu pięcioro dzieci, a na koncie wszystkie środki na ich utrzymanie.
Pani Anna mieszka w wynajętym mieszkaniu. Z pięciorgiem dzieci. Najstarszy syn jest niepełnosprawny umysłowo, najmłodsza córka ma 2 lata. Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży.
Święta bez zajączka
Kobieta poszła w piątek po południu do banku. Chciała wypłacić pieniądze na zakupy. – Okazało się, że komornik zajął moje konto, 2700 złotych – opowiada. – Nie wierzyłam. Przecież nie dostałam ani pisma od komornika, ani powiadomienia z banku. Pracownica banku powiedziała kobiecie, że „zrobili wszystko zgodnie z procedurami”.
Kobieta zadzwoniła do komornika z Warszawy, który zlecił blokadę rachunku bankowego. Komornik nie zgodził się, żeby pani Anna spłacała dług w ratach i zażądał uiszczenia 6 tys. zł tytułem zaległych opłat. Inaczej nie zdejmie blokady z konta.
– Dzieci pytały, dlaczego do nich nie przyszedł zając. A wcześniej pan komornik poradził mi, że mogę dzieciom powiedzieć, że mam długi i dlatego zając nie przyjdzie – mówi pani Anna.
„To nie mój dług”
– Nie dostałam żadnego upomnienia, ale podobno sprawa dotyczy niezapłaconych rachunków za telefon, z którego korzystałam, mieszkając przy ulicy Pomorskiej. Ale ja nigdy tam nie mieszkałam – mówi kobieta. Podkreśla, że komornik nie miał prawa zablokować konta z jeszcze jednego powodu. – Alimenty wypłacane przez urząd miasta to pieniądze przeznaczone dla moich dzieci. Nie dla mnie. Mógł wziąć jedynie zasiłki, jakie wypłaca mi opieka społeczna. Ale dzieciom zabrać nie wolno – mówi pani Anna.
Zgodnie z prawem
– Zgodnie z wnioskiem wierzyciela komornik zajął rachunek bankowy pani Annie – tłumaczy Michał Lewandowski z biura prasowego Krajowej Rady Komorniczej. – Pieniądze, które trafiają na rachunek bankowy, tracą swoją tożsamość. Innymi słowy: komornik nie wie, skąd pochodzą środki zgromadzone na rachunku. Nie ma ani obowiązku, ani możliwości sprawdzenia źródeł wpływów na rachunek.
– Kobieta powinna zwrócić się do komornika z pisemną prośbą o uchylenie zajęcia odnośnie kwot z tytułu alimentów – wyjaśnia Lewandowski. – Do wniosku należy dołączyć wyciąg z banku za ostatnie trzy miesiące. Na tej podstawie komornik może zwolnić część środków.
CZYTAJ TAKŻE – Skończyła 18 lat; musi spłacić dług ojca