Dramatycznego aktu samospalenia, protestując „przeciw zmowie milczenia wokół zbrodni w Katyniu, demoralizacji młodzieży i zniszczeniu rzemiosła” dokonał 21 marca 1980 roku Walenty Badylak, były żołnierz AK. W tym roku mija 30 lat od tego wydarzenia.
Walenty Badylak podpalił się na Rynku Głównym w Krakowie w piątek 21 marca 1980 roku, tuż przed
niedzielnymi wyborami do Sejmu PRL protestując przeciw ukrywaniu przez władze prawdy o
zbrodni katyńskiej. O godzinie 7.45 przechodzący przez Rynek mieszkańcy zauważyli mężczyznę,
który metalowym łańcuchem przywiązał się do pompy z wodą, a tuż po ósmej oblał benzyną i podpalił.
Zmarł w drodze do szpitala.
Na jego szyi znaleziono tabliczkę z napisem: „Za Katyń, za demoralizację młodzieży, za zniszczenie
rzemiosła”. Jako pożegnanie z bliskimi zostawił kartkę, w której napisał: „Kochani - jeśli tam nie ma
nicości, a są duchy bratnie będę was wspomagał, a w chwilach szczególnych odczujecie moją
obecność - ojciec i dziadek”.
Władze PRL aż do popołudnia zastanawiały się, jaki komunikat w tej sprawie przekazać prasie.
Ostatecznie przyjęły wersję, że było to samobójstwo spowodowane chorobą psychiczną. Następnego
dnia w „Dzienniku Polskim” ukazała się notatka: „W godzinach rannych 21 bm. na Rynku Głównym w
Krakowie miał miejsce samobójczy wypadek. Mężczyzna w starszym wieku targnął się na swoje życie
przez oblanie się benzyną i podpalenie. W drodze do szpitala zmarł. Samobójcą okazał się 76-letni
mieszkaniec Krakowa Walenty Badylak. Ustalono, że zmarły od wielu lat był leczony z powodu
chronicznej choroby psychicznej”. Śledztwo w tej sprawie umorzono 20 czerwca 1980 roku.
Mieszkańcy Krakowa pamiętali jednak o tragicznym czynie Badylaka stawiając w miejscu zdarzenia
znicze i kwiaty oraz śpiewając pieśni religijne. Został on także upamiętniony w 1990 roku tablicą
pamiątkową w miejscu samospalenia, którą odsłonił wnuk Walentego, ksiądz Wojciech Badylak.
Życie pełne walki i pracy
Walenty Badylak urodził się w 1904 roku w Podgórzu, dawnym podkrakowskim mieście, dziś jednej z najpiękniejszych dzielnic Krakowa. Podczas II wojny światowej walczył w
Armii Krajowej, był również żołnierzem Kedywu. Po wyzwoleniu prowadził w Mrowinach koło Świdnicy
piekarnię, którą po kilku latach odebrały mu władze. Później pracował w Żarach w Robotniczej
Spółdzielni Wydawniczej RUCH.
Od roku 1955 mieszkał w Krakowie. Najpierw był zatrudniony na Akademii Górniczo-Hutniczej, potem
w zakładzie Zieleni Miejskiej. W 1963 roku przeszedł na emeryturę. Bardzo dobrze znali go krakowscy
księgarze, gdyż Badylak z zamiłowania gromadził książki i płyty z muzyką poważną. Lubił także
spędzać czas w kawiarniach na Rynku Głównym i dyskutować o historii. Jak twierdzili koledzy, nie bał
się mówić o polityce i krytykować władz.