
3,46 mld zł stracili przez uliczne korki w ubiegłym roku mieszkańcy siedmiu największych polskich miast – wynika z raportu Deloitte i Targeo.pl. Najgorzej jest w Krakowie, którego mieszkańcy tracą w korkach ponad 22 minuty dziennie.
Zgodnie z raportem w 2013 r. kierowcy z Warszawy, Krakowa, Łodzi, Wrocławia,
Gdańska, Katowic i Poznania stracili w korkach o 51,8 mln zł mniej niż w 2012
r. i o 31,1 mln zł mniej niż w 2011 r.
Ponad 13 mln straty dziennie
Dzienny koszt zatorów na ulicach wyliczono na 13,1 mln zł, a miesięczny 289 mln zł. Po uwzględnieniu korzyści dla
budżetu państwa wynikających z podatków od paliw zużytych w korkach (stanowią
one około połowę ceny paliwa) gospodarka polska straciła w ubiegłym roku z
powodu korków 2 mld 944 mln zł.
To tylko siedem miast, a mamy przecież całą Polskę, której nie analizujemy
W sumie korki w największych polskich miastach kosztowały 0,18 proc. polskiego PKB – poinformował Rafał Antczak z zarządu z Deloitte Business Consulting. W poprzednich dwóch latach było to 0,19 proc. PKB. – To tylko siedem miast, a mamy przecież całą Polskę, której nie analizujemy (...) Widzimy, że faktem jest, iż z małych, mikroekonomicznych zmiennych składa się makroekonomiczny obraz – zaznaczył Antczak.
Postój w korku wart 3 tys. zł
Jak obliczono, przeciętnie jeden kierowca stracił w ubiegłym roku na staniu w
korkach 2 905 zł (dziennie tracił 11 zł), co stanowiło 70 proc. miesięcznego
wynagrodzenia. Dwa lata wcześniej korki kosztowały 2 811 zł, ale stanowiło to
77 proc. miesięcznego wynagrodzenia.
Najdrożej w Warszawie, Poznaniu i Krakowie
Najdroższe były korki dla mieszkańców Warszawy, którzy z tego powodu stracili
w ubiegłym roku 3,5 tys. zł (13,3 zł dziennie), Poznania (3 241 zł, 12,3 zł
dziennie) i Krakowa (3 194 zł, 12,1 zł dziennie). Z najniższymi kosztami
korków mieliśmy do czynienia w Gdańsku (2 238 zł, 8,8 zł dziennie)
oraz Katowicach (2 563 zł, 9,7 zł dziennie). Analitycy policzyli, że kierowcy ze stolicy straci w korkach 81 proc. miesięcznego wynagrodzenia, Krakowa - 80
proc., Gdańska - 53 proc., a Katowic, gdzie średnia pensja jest najwyższa (5 427 zł) - 51 proc.
Dziennie mieszkańcy Krakowa tracili w korkach w ub. r. ponad 22 minuty, nieco
mniej mieszkańcy Wrocławia, Warszawy - 20 min. 43 sek., podczas gdy Katowic i
Gdańska po ok. 14 min. Kraków wyróżnia się ponadto liczbą i rozmieszczeniem
„wąskich gardeł komunikacyjnych”, w których utrudnienia w szczytach występują
przez co najmniej 1,5 godziny dziennie, a średnia prędkość pojazdów często
nie przekracza prędkości pieszego.
Stolica się poprawia
„Największą niespodzianką jest Warszawa, która dotychczas była liderem
rankingu w sensie negatywnym. Czas opóźnień powodowanych przez korki w
Warszawie był najwyższy. Natomiast mamy bardzo znaczącą poprawę w stosunku do
roku 2011” - powiedział podczas prezentacji raportu Rafał Mikołajczak, prezes
Indigo, operatora serwisu Targeo.pl. Poinformował, że czas stracony przez
kierowców w korkach w skali miesiąca spadł z 9 godzin w 2011 r. do 7 godzin
15 minut. W tym samym czasie o ponad godzinę wzrósł czas stracony w korkach w
Krakowie.
Zmiany w kosztach
Zgodnie z raportem w ciągu trzech lat nastąpiły istotne zmiany w nominalnych
kosztach korków. W 2013 r. w porównaniu z rokiem 2011 kierowcy w Gdańsku
zaoszczędzili na korkach najwięcej, bo aż 956 zł, w Warszawie 655 zł, a w
Poznaniu 186 zł. W Krakowie koszt korków wzrósł o 666 zł, o 388 zł w Łodzi, o
313 zł we Wrocławiu i o 274 zł w Katowicach.
Sposób na korki
Wśród zmian postulowanych przez autorów w celu ograniczenia korków znalazły
się m.in.: wprowadzenie zakazu jazdy samochodów ciężarowych po lewym pasie
ruchu; bezwzględne egzekwowanie przez policję zakazu wjazdu na skrzyżowanie, gdy nie ma możliwości zjazdu z niego, zmniejszenie liczby znaków drogowych;
regulacja świateł; zmiana ulic dwukierunkowych na jednokierunkowe w centrach
miast, wydłużenie pasów do skrętu w lewo czy zakaz parkowania na drodze.
Badanie występowania korków oparto na pomiarach prędkości przejazdu
poszczególnymi odcinkami dróg w dni robocze, wyznaczanych na podstawie danych
z ponad 100 tysięcy pojazdów, dostarczających podczas jazdy informacji o
lokalizacji, prędkości i kierunku jazdy. Obliczenia bazują na danych z
października 2013 r.