
Co najmniej 40 osób zginęło, a ok. 400 zostało rannych w starciach, jakie wybuchły w piątek po protestach mieszkańców Trypolisu przeciw stacjonującej w mieście zbrojnej milicji – poinformowało libijskie ministerstwo sprawiedliwości.
Poprzedni bilans ofiar mówił o 31 zabitych i 285 rannych.
Według libijskiej agencji prasowej Lana w starciach zginęły 43 osoby.
Krwawe starcia zostały poprzedzone największymi protestami w ostatnich
miesiącach. Od czasu obalenia Muammara Kadafiego w 2011 roku zbrojne milicje,
w wielu przypadkach opłacane przez państwo, wymknęły się spod kontroli. Na
terenie kraju zaczęło dochodzić do licznych aktów przemocy i walk pomiędzy
skłóconymi formacjami. To wywołało sprzeciw wśród ludności cywilnej.
Napływające doniesienia o tym, co doprowadziło do starć, są sprzeczne.
Reuters podał, że demonstranci zostali ostrzelani z działka
przeciwlotniczego, które znajdowało się na terenie siedziby milicji, a jej
członkowie ostrzelali tłum z ciężkiej broni maszynowej i granatników. Po
początkowej ucieczce uzbrojeni cywile mieli rozpocząć atak na budynek.
Tym doniesieniom zaprzeczają przedstawiciele milicji, którzy w rozmowie z
lokalną telewizją przekonywali, że pierwsze strzały padły z tłumu.
Zapowiedzieli działania odwetowe.
Ministerstwo obrony oddelegowało dwa bataliony wojska w celu oddzielenia
walczących grup. Żołnierzom wydano zakaz strzelania do osób, które nie
zachowują się w sposób agresywny.
Obecnie powiązane z rządem centralne milicje i uzbrojeni mieszkańcy Trypolisu
pilnują porządku i blokują innym bojownikom dostęp do miasta. Pogrzeby ofiar
zajść rozpoczną się już w sobotę.
Dwa lata po rewolcie, która obaliła dyktaturę Kadafiego, Libia jest głęboko
podzielona, a rząd centralny ma trudności z zapanowaniem nad rywalizującymi
milicjami i radykalnymi islamistami. W szeregach formacji paramilitarnych
większość stanowią członkowie ugrupowań rebelianckich, które walczyły
wcześniej z reżimem Kadafiego.