
Nową metodę terapii chorych na stwardnienie rozsiane – autologiczne przeszczepy komórek krwiotwórczych – zastosowano z powodzeniem już u 9 chorych w Polsce. Zabiegi są przeprowadzane tylko w jednej placówce w kraju – Klinice Hematologii w Katowicach.
Stwardnienie rozsiane (SM) jest nieuleczalną, przewlekłą chorobą atakującą
centralny układ nerwowy. To najczęstsza przyczyna niepełnosprawności młodych
dorosłych.
Przeszczepy pobranych wcześniej od chorych i poddanych specjalnym zabiegom
komórek dają szansę na zatrzymanie postępu choroby, a nawet cofnięcie objawów
SM.
– Amerykanie stosują takie przeszczepy we wcześniejszej fazie choroby, u nas
były to dotychczas przypadki, kiedy nic już nie pomagało. Uzyskaliśmy bardzo
dobre wyniki, np. chorzy, którzy już nie wstawali z łóżka, zaczęli się
poruszać z użyciem laski. Oczywiście wymagają dalszej obserwacji przez
lekarzy neurologów – powiedziała kierownik Kliniki Hematologii
i Transplantacji Szpiku w Katowicach prof. Sławomira Kyrcz-Krzemień.
Jej zdaniem w Polsce brakuje jeszcze świadomości na temat tej metody. – Mam
nadzieję, że lekarze będą częściej kierować do nas takich chorych. Byłoby
dobrze, gdyby trafiali tu jednak we wcześniejszych etapach choroby, kiedy
zmiany degeneracyjne nie są jeszcze nieodwracalne – podkreśliła.
Pierwszy etap terapii to mobilizacja i pobranie komórek krwiotwórczych z krwi
obwodowej pacjenta, z wykorzystaniem leków stymulujących. Następnie komórki
są zamrażane w ciekłym azocie w temperaturze -200 stopni Celsjusza. Po
krótkim czasie przeznaczonym na regenerację chorego jest on poddawany bardzo
intensywnej chemioterapii i immunoterapii. Leki osłabiają odporność chorego,
ale jednocześnie niszczą czynnik chorobotwórczy. Po 3-4 tygodniach choremu
podaje się jego własne, pobrane wcześniej komórki, bezpośrednio do dużych
naczyń krwionośnych, pod ścisłym nadzorem, aby nie doszło do wstrząsu.
– Dzięki temu, że są to komórki biorcy, leczenie jest bardzo bezpieczne – podkreśliła prof. Kyrcz-Krzemień.
Pierwsze objawy SM pojawiają się zazwyczaj między 20. a 40. rokiem życia.
Postęp choroby prowadzi do trwałej niepełnosprawności. Dzięki leczeniu i
rehabilitacji można spowolnić postęp choroby.
Kierowany przez prof. Kyrcz-Krzemień oddział hematologii i transplantacji
szpiku w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym im. Andrzeja Mielęckiego
Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach jest liderem w kraju i jedną z
czołowych placówek o tym profilu w Europie. Rocznie wykonuje się tu około 200
przeszczepów szpiku, w tym około 70-80 najtrudniejszych – od dawców
niespokrewnionych, w tym z niepełną zgodnością. Łącznie w ośrodku
przeprowadzono dotąd ponad 2850 przeszczepów szpiku.