Nie przyznał się do zarzutów. Robert Bąkiewicz został oskarżony przez Prokuraturę Okręgową w Gorzowie Wielkopolskim o popełnienie czterech przestępstw. Lider tzw. Ruchu Obrony Granic odpowie m.in. za nazwanie zdrajcami funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej, nawoływanie do nienawiści i poniżania funkcjonariuszy publicznych. Prokurator Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim skierował w środę 31 grudnia akt oskarżenia przeciwko 49-letniemu Robertowi Bąkiewiczowi. Lider „Ruchu Obrony Granic” miał dopuścić się czterech przestępstw. Pierwszy z zarzutów dotyczy znieważenie 29 czerwca 2025 roku na terenie przejścia granicznego w Słubicach czworga funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej poprzez nazywanie ich zdrajcami, a także poniżenie ich przez „wypowiedzi sugerujących, iż nie mają honoru, a poprzez wykonywanie rozkazów swoich przełożonych hańbią polski mundur”. Nadto Bąkiewicz miał nakłaniać ich do „zaniechania przeprowadzenia procedur związanych z kontrolą legalności pobytu cudzoziemców na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”. Kolejnym przestępstwo, za które lider „Ruchu Obrony Granic” odpowie przed sądem dotyczy „pomówienia 29 czerwca 2025 roku funkcjonariuszki Straży Granicznej poprzez zamieszczenie na portalu X posta zawierającego jej wizerunek oraz stwierdzenia mogące poniżyć ją w opinii publicznej i narazić na utratę zaufania potrzebnego do pełnienia służby”. Czytaj także: Nowe kłopoty Bąkiewicza. „Nawoływanie do zbrodni”Przestępstwa o charakterze chuligańskim Trzeci zarzut dotyczy posta na X z 3 lipca 2025 roku, w którym Bąkiewicz miał pomówić różne grupy osób w tym funkcjonariuszy publicznych i dziennikarzy, o których napisał, że „sprzedają i zdradzają Polskę”. Oskarżony odpowie także za „nawoływanie w okresie od 19 czerwca do 18 lipca 2025 roku do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych i rasowych poprzez zamieszczanie w swoich postach na portalu X oraz w wywiadach na portalu You Tube wypowiedzi wzbudzających i nasilających u ich odbiorców uczucia silnej niechęci i wrogości wobec osób narodowości niemieckiej oraz imigrantów”. Robert Bąkiewicz nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Grozi mu do trzech lat więzienia, przy czym w przypadku występku o charakterze chuligańskim sąd wymierza karę w wysokości nie niższej niż od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę”. Czytaj także: Ruch prokuratury w sprawie Bąkiewicza. Lista zarzutów coraz dłuższa