Najlepsze chwile polskiego sportu. W 2025 roku nie było ani igrzysk, ani wielkiego turnieju z udziałem męskiej reprezentacji piłkarskiej. Co nie znaczy, że nie działo się nic. Wielkich rzeczy dokonali przecież m.in. siatkarze, Bartosz Zmarzlik, Iga Świątek i… Robert Kubica. Na zimowe igrzyska olimpijskie czeka się zawsze, ale tym razem – i trudno to ukrywać – jakby trochę mniej. Polskie skoki narciarskie są w najgorszym miejscu od lat. Nie idzie nic, nikomu, do tego stopnia, że o Kamilu Stochu, postaci skrajnie niekontrowersyjnej, głośniej jest z powodu „wybryków” pod skocznią niż na niej. Cień nadziei daje Kacper Tomasiak, ale przed wylotem do Predazzo skończy dopiero 19 lat, ma jeszcze czas, poza tym to raczej, na razie, skoczek maksymalnie na końcówkę pierwszej dziesiątki. Medal to cel, medal to marzenie, ale nie „oczekiwanie”.Będziemy ekscytować się więc popisami innych, no i liczyć na jakiś cud – taka magia igrzysk, że ktoś znikąd, jak kiedyś nasz Wojciech Fortuna, po prostu trafia z formą, robi coś cudownego i wprawia naród w ekstazę. Zimowe igrzyska Mediolan-Cortina d’Ampezzo już od 6 lutego na antenach Telewizji Polskiej.Obyśmy nie musieli ekscytować się popisami innych również podczas mundialu. Największa piłkarska impreza czterolecia zawita w wakacje do USA, Kanady i Meksyku, a losy zaproszenia dla Polski rozstrzygną się dopiero… w marcu. Najpierw zagramy w półfinale barażów (26.03) z Albanią, a pięć dni później – jeśli pokonamy pierwszą przeszkodę – o być albo nie być w Ameryce Północnej – ze Szwecją lub Ukrainą. Niestety na wyjeździe.To może być więc piękny, ekscytujący rok. Może z dwóch powyższych powodów, ale emocje w sporcie są też przecież gdzie indziej. Pokazało to dobitnie ostatnich 365 dni, w których ani igrzysk, ani mundialu nie uświadczyliśmy, a bawiliśmy się przecież świetnie. Powodów do dumy było, dla polskich kibiców, całkiem sporo.Czytaj też: Jest awans do ćwierćfinału. Ratajski nie zwalnia tempaOlimpijki (znów) na medalW Paryżu błyszczały Julia Szeremeta, Klaudia Zwolińska i Aleksandra Mirosław. Rok po igrzyskach, każda z nich potwierdziła, że medale olimpijskie nie były przypadkiem. I że możemy liczyć na nie również w Los Angeles. Szeremeta została wicemistrzynią świata, Zwolińska – wicemistrzyni olimpijska w kajakarstwie – w ciągu 50 godzin zdobyła trzy medale (!) MŚ w Perth (wszystkie w konkurencjach olimpijskich), a Ola Mirosław pobiła we wspinaczce kolejne (własne zresztą) rekordy, pewnie triumfując na mistrzostwach globu w Seulu. Trzeba nasze dziewczyny chwalić, bo nie spoczęły na laurach, nie zadowoliły się życiowymi triumfami z 2024 roku i idą po więcej.A skoro już o „naszych” dziewczynach…Świątek dokonała niemożliwegoTo nie miało prawa się wydarzyć. Nawet w najlepszych momentach kariery, gdy wygrywała mecz za meczem, gdy tygodniami utrzymywała się na szczytach rankingu WTA, na trawę Wimbledonu Świątek przyjeżdżała nie po to, żeby dominować, ale po to, by… przetrwać. W latach 2019-2024 poza ćwierćfinał wyszła tylko raz, kończąc zmagania zwykle a to na trzeciej, a to czwartej rundzie. W 2025 roku, znienacka, znikąd, zupełnie niespodziewanie, najlepsza polska tenisistka rozniosła rywalki na najsłynniejszym wielkoszlemowym turnieju. Jej finałowe zwycięstwo z Amandą Anisimovą (6:0, 6:0) do dziś kibice wspominają z rozdziawionymi buziami.„Rower” w finale Wimbledonu to rzecz właściwie nie do pomyślenia. Na trawie, na której tak trudno o przełamanie serwisu rywali? Iga, która słynęła z zamiłowania do gry na nawierzchniach wolniejszych, gdzie mniej liczyła się szybkość zagrań, ale precyzja i wytrzymałość na korcie? Spory wpływ na taki obrót spraw miała pewnie zmiana trenera. Tomasza Wiktorowskiego na początku 2025 roku zastąpił Wim Fissette. Belg zmienił nieco styl Świątek, ale ani w Australii (półfinał), ani we Francji (półfinał) nie przyniosło to pożądanych rezultatów. Wimbledon sprawił jednak, że polscy kibice mogli wybaczyć mu wszystko. Nawet nieco słabszy występ na US Open (ćwierćfinał) czy stosunkowo niewielką liczbę wygranych turniejów – bo przecież poza jednym Wielkim Szlemem, Iga wygrała jeszcze tylko w Cincinnati i Seulu. Czytaj też: Nieudana końcówka roku dla Igi Świątek. Porażka Polki w mikściePolka ma już trzy najcenniejsze skalpy. Do kolekcji brakuje tylko Australii. Najbliższe Australian Open już od 12 stycznia.Polska piłka klubowa na fali Przez lata było odwrotnie: reprezentacja grała nieźle, momentami bardzo dobrze, „chwaliliśmy się” na salonach Szczęsnym, Zielińskim czy Lewandowskim, a Ekstraklasa… Cóż, zdarzały się występki Wisły Kraków, Lecha czy – ostatnio – warszawskiej Legii, ale nikt naszej klubowej piłki nie traktował szczególnie poważnie. I wciąż nie mamy może zadatków, żeby konkurować z Premier League, pewnie nawet z ligą portugalską czy belgijską, ale… jest nieźle. Naprawdę nieźle.Są w Polsce coraz większe pieniądze. Miliony euro mogą wydawać nie tylko Legia i Lech, ale też Raków, Jagiellonia, Pogoń, Cracovia czy Widzew. Dobre wrażenie robią zmiany w Górniku Zabrze, rozwija się Radomiak, prężnie działa Motor Lublin, a na salony puka też przecież Wisła Kraków czy – to byłaby wielka ciekawostka! – Wieczysta, czyli autorski projekt Wojciecha Kwietnia. Trzy z czterech polskich klubów zagrają wiosną przynajmniej dwa mecze w europejskich pucharach, a pozycję w rankingu UEFA mamy tak dobrą, że niedługo (jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli) mistrz kraju będzie mógł liczyć na bezpośredni awans do Ligi Mistrzów. Biorąc pod uwagę, że przed chwilą „pękła” magiczna bariera 5 milionów euro wydanych na zawodnika (tyle miał kosztować Widzew Osman Bukari), to powiedzieć, że Ekstraklasa jest na fali wznoszącej to nic nie powiedzieć. Może być naprawdę pięknie.Zmarzlik… jak to ZmarzlikTo, że ktoś wygrywa coś często, regularnie, nie oznacza, że trzeba to doceniać mniej. Wręcz przeciwnie. Bartosz Zmarzlik przyzwyczaił do tego, że właściwie zdominował jedną z ulubionych dyscyplin Polaków. I tak, to prawda, że na żużlu jeździ się „na poważnie” tylko w kilku krajach. Ale czy to umniejsza randze jego wyczynu? 30-letni Polak, zdobywając szósty (!) tytuł mistrza świata, dołączył do dwóch największych w dziejach dyscypliny: Ivana Maugera z Nowej Zelandii i Szweda Tony’ego Rickardssona, z którym tak dzielnie rywalizował m.in. Tomasz Gollob.Zmarzlik „wyrwał” tytuł w niesamowitych okolicznościach: w ostatnich zawodach sezonu, w ostatnim biegu, wyprzedzając o zaledwie punkt Australijczyka Brady’ego Kurtza. Eksperci nie mają wątpliwości: skoro Rickardsson po ostatni tytuł sięgnął w wieku 35 lat, skoro Mauger zrobił to jako 40-latek, to Zmarzlik ma nie jedną, nie dwie, lecz co najmniej pięć szans, by ich wyczyn poprawić. I pewnie (oby!) to zrobi.Siatkarze na medalOcena siatkarskiej reprezentacji Polski to rzecz trudna. Mając w składzie takie tuzy jak Wilfredo Leon, Kuba Kochanowski, Tomasz Fornal czy Bartosz Kurek, na każde zawody jedzie się po złoty medal. Nie „po medal”, ale „po złoto”. Każdy inny wynik oznacza smutek, łzy i rozczarowanie, ale… właściwie dlaczego?Amerykanie, Brazylijczycy, Włosi czy Francuzi też mają bardzo mocne reprezentacje. Rywalizacja z nimi, niezależnie od rangi turnieju, to zawsze wielkie wydarzenie. Na igrzyskach w Paryżu Polacy doszli aż do finału, przegrali tam dość gładko z gospodarzami, ale na mundial w 2025 jechali jako główny kandydat do złota. Mieli sobie tamto „srebro” odbić i, niestety, nie wyszło. Graliśmy jak z nut, w fazie grupowej straciliśmy tylko jednego seta, potem dość łatwo uporaliśmy się z Kanadą i Turcją, by w półfinale trafić na Włochów. Włochów, którzy ledwo wyszli z grupy, którzy nieoczekiwanie przegrali wcześniej z Belgią. Rozkręcali się jednak z biegiem turnieju, wrzucili wyższy bieg, a w starciu z Polakami grali jak natchnieni. To nie była zwykła porażka. To był nokaut. Przegraliśmy w trzech setach, do 21, do 22 i do 23. Niby blisko, a jednak tak daleko… I cóż z tego, że ograliśmy Czechów w walce o brąz? Pozostał spory niedosyt. W 2026 roku, w Bułgarii, Finlandii, Rumunii i we Włoszech kolejny duży turniej: mistrzostwa Europy. Znów będziemy faworytami. Finał w Mediolanie. Czy to nie brzmi jak idealna okazja do rewanżu?Legenda za życiaNajwiększą, najbardziej spektakularną i pewnie najbardziej niezwykłą historią mijającego roku pozostanie pewnie jednak Robert Kubica. Krakowianin, którego debiutem w F1 dwie dekady temu żyła cała Polska, którego triumf podczas GP Kanady (2008) oglądały miliony kibiców, o którego zdrowie modlili się fani motosportu na całym świecie, gdy w 2011 roku wypadł z trasy podczas Rajdu Andory, raz jeszcze udowodnił, że jest wielkim sportowcem.Mając nie do końca sprawną rękę, samochód znacznie słabszy od cudeniek techniki spod znaku Ferrari czy Cadillaca, Polak wygrał prestiżowy, 24-godzinny wyścig Le Mans, spełniając jedno ze swoich największych sportowych marzeń. Triumfem tym, wymagającym przecież nadludzkich poświęceń nawet dla w pełni sprawnych kierowców, wprawił w osłupienie nawet największych orędowników swojego talentu. Nigdy się nie dowiemy, jak potoczyłaby się ta kariera, gdyby w najlepszych czasach trafił ostatecznie do Ferrari. Może mówilibyśmy dziś o wielokrotnym mistrzu świata F1? Niezależnie od tego, Kubica wycisnął z kariery tyle, ile mógł, pozostając wzorem do naśladowania i jednym z najbardziej lubianych polskich sportowców.Kto zostanie Sportowcem Roku?A skoro o lubianych sportowcach…Po latach przerwy, na anteny Telewizji Polskiej wraca prestiżowa Gala Mistrzów Sportu. Okazja to wybitna, bo wybory te, organizowane przez redakcję „Przeglądu Sportowego”, odbędą się po raz setny. Nominowanych jest 25 polskich sportowców: od Agaty Barwińskiej, po medalistkę mistrzostw świata w skoku wzwyż – Marię Żodzik.Faworytką zdaje się być Świątek, która wygrywała w latach 2022-2023. Tytułu sprzed roku „broni” z kolei Aleksandra Mirosław. Wśród nominowanych jest też trzykrotny triumfator – Robert Lewandowski. Lista wszystkich laureatów:1926 – Wacław Kuchar (lekkoatletyka, piłka nożna, hokej na lodzie)1927 – Halina Konopacka (lekkoatletyka)1928 – Halina Konopacka (lekkoatletyka)1929 – Stanisław Petkiewicz (lekkoatletyka)1930 – Stanisława Walasiewicz (lekkoatletyka)1931 – Janusz Kusociński (lekkoatletyka)1932 – Stanisława Walasiewicz (lekkoatletyka)1933 – Stanisława Walasiewicz (lekkoatletyka)1934 – Stanisława Walasiewicz (lekkoatletyka)1935 – Roger Verey (wioślarstwo)1936 – Jadwiga Jędrzejowska (tenis)1937 – Jadwiga Jędrzejowska (tenis)1938 – Stanisław Marusarz (skoki narciarskie)1939 do 1945 – NAGRODY NIE PRZYZNAWANO Z POWODU II WOJNY ŚWIATOWEJ1948 – Aleksy Antkiewicz (boks)1949 – Zdobysław Stawczyk (lekkoatletyka)1950 – Helena Rakoczy (gimnastyka)1951 – Zygmunt Chychła (boks)1952 – Zygmunt Chychła (boks)1953 – Leszek Drogosz (boks)1954 – Janusz Sidło (lekkoatletyka)1955 – Janusz Sidło (lekkoatletyka)1956 – Elżbieta Krzesińska (lekkoatletyka)1957 – Jerzy Pawłowski (szermierka)1958 – Zdzisław Krzyszkowiak (lekkoatletyka)1959 – Edmund Piątkowski (lekkoatletyka)1960 – Józef Szmidt (lekkoatletyka)1961 – Ireneusz Paliński (podnoszenie ciężarów)1962 – Teresa Ciepły (lekkoatletyka)1963 – Ryszard Parulski (szermierka)1964 – Józef Szmidt (lekkoatletyka)1965 – Irena Kirszenstein (lekkoatletyka)1966 – Irena Kirszenstein (lekkoatletyka)1967 – Sobiesław Zasada (rajdy samochodowe)1968 – Jerzy Pawłowski (szermierka)1969 – Waldemar Baszanowski (podnoszenie ciężarów)1970 – Teresa Sukniewicz (lekkoatletyka)1971 – Ryszard Szurkowski (kolarstwo szosowe)1972 – Witold Woyda (szermierka)1973 – Ryszard Szurkowski (kolarstwo szosowe)1974 – Irena Szewińska (lekkoatletyka)1975 – Zygmunt Smalcerz (podnoszenie ciężarów)1976 – Irena Szewińska (lekkoatletyka)1977 – Janusz Pyciak-Peciak (pięciobój nowoczesny)1978 – Józef Łuszczek (biegi narciarskie)1979 – Jan Jankiewicz (kolarstwo szosowe)1980 – Władysław Kozakiewicz (lekkoatletyka)1981 – Janusz Pyciak-Peciak (pięciobój nowoczesny)1982 – Zbigniew Boniek (piłka nożna)1983 – Zdzisław Hoffmann (lekkoatletyka)1984 – Andrzej Grubba (tenis stołowy)1985 – Lech Piasecki (kolarstwo szosowe)1986 – Andrzej Malina (zapasy)1987 – Marek Łbik i Marek Dopierała (kajakarstwo)1988 – Waldemar Legień (judo)1989 – Joachim Halupczok (kolarstwo szosowe)1990 – Wanda Panfil (lekkoatletyka)1991 – Wanda Panfil (lekkoatletyka)1992 – Waldemar Legień (judo)1993 – Rafał Kubacki (judo)1994 – Andrzej Wroński (zapasy)1995 – Paweł Nastula (judo)1996 – Renata Mauer (strzelectwo)1997 – Paweł Nastula (judo)1998 – Robert Korzeniowski (lekkoatletyka)1999 – Tomasz Gollob (żużel)2000 – Robert Korzeniowski (lekkoatletyka)2001 – Adam Małysz (skoki narciarskie)2002 – Adam Małysz (skoki narciarskie)2003 – Adam Małysz (skoki narciarskie)2004 – Otylia Jędrzejczak (pływanie)2005 – Otylia Jędrzejczak (pływanie)2006 – Otylia Jędrzejczak (pływanie)2007 – Adam Małysz (skoki narciarskie)2008 – Robert Kubica (Formuła 1)2009 – Justyna Kowalczyk (biegi narciarskie)2010 – Justyna Kowalczyk (biegi narciarskie)2011 – Justyna Kowalczyk (biegi narciarskie)2012 – Justyna Kowalczyk (biegi narciarskie)2013 – Justyna Kowalczyk (biegi narciarskie)2014 – Kamil Stoch (skoki narciarskie)2015 – Robert Lewandowski (piłka nożna)2016 — Anita Włodarczyk (lekkoatletyka)2017 — Kamil Stoch (skoki narciarskie)2018 — Bartosz Kurek (siatkówka)2019 – Bartosz Zmarzlik (żużel)2020 – Robert Lewandowski (piłka nożna)2021 – Robert Lewandowski (piłka nożna)2022 – Iga Świątek (tenis)2023 – Iga Świątek (tenis)2024 - Aleksandra Mirosław (wspinaczka sportowa)2025 - ?Kto wygra tym razem? Gala Mistrzów Sportu już w sobotę, 10 stycznia. Transmisja w TVP Sport.