Konieczna przebudowa. Pożar poddasza i dachu kościoła Najświętszego Serca Jezusowego w Lublinie wybuchł w Boże Narodzenie przed godz. 7. Z ogniem walczyło łącznie 186 strażaków. Działania prowadzone były w trudnych warunkach – przy ujemnej temperaturze oraz na znacznej wysokości. Sytuacja została opanowana przed godz. 13, natomiast akcja trwała do rana 26 grudnia.Inspektorat budowlany wydał decyzję o wyłączeniu z użytkowania kościoła do 7 stycznia. Do tego czasu właściciel ma wykonać doraźne zabezpieczenia i oznaczyć budynek, który grozi zawaleniem.Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Marek Zych poinformował, że na miejscu zdarzenia pracowała prokuratura, straż pożarna, policja i biegły z zakresu pożarnictwa, który „nie był w stanie jednoznacznie wypowiedzieć się co do przyczyn pożaru”.Zobacz też: Tragiczny pożar w Zachodniopomorskiem. Zginęła jedna osobaProkurator spodziewa się, że potrzebne będzie zabezpieczenie dokumentacji związanej z budową kościoła, położeniem instalacji elektrycznej i założeniem instalacji fotowoltaicznej na dachu.Konieczna przebudowa kościołaProboszcz parafii Najświętszego Serca Jezusowego ks. Waldemar Sądecki powiedział, że została wybrana firma, która opracuje projekt rozbiórki kościoła. – Priorytetem jest bezpieczeństwo i zabezpieczenie terenu, gdzie był pożar – zaznaczył. Wyraził nadzieję, że ze starego budynku uda się zachować jak najwięcej.– Nie chcemy, żeby to było niekontrolowane wyburzenie, tylko rozbiórka elementów zagrażających bezpieczeństwu – powiedział ks. Sądecki. Spodziewa się, że kościół będzie można ponownie użytkować po przebudowie, która potrwa rok lub dwa lata.Obecnie - poinformował proboszcz – parafia działa, msze święte i nabożeństwa odbywają się w dwóch salach w domu parafialnym. Z myślą o dużych uroczystościach planuje postawienie przy plebanii dużego namiotu.W niedzielę w lubelskich kościołach przeprowadzono zbiórkę ofiar do puszek na najpilniejsze prace remontowe oraz zabezpieczenie zniszczonej świątyni. Metropolita lubelski abp Stanisław Budzik zachęcił do ofiarności i przekazywania pieniędzy bezpośrednio na konto poszkodowanej parafii.Zobacz także: Eksplozja we francuskich zakładach chemicznych. Są ranni