Nieproszony wigilijny gość. Kiedy właściciele pojechali na wigilijną kolację do swojej rodziny, w ich domu pojawił się nieproszony gość. „Wędrowiec” nie liczył jednak na poczęstunek, lecz sam postanowił się „poczęstować”. Złodziej wyważył okno i wszedł do domu, a opuścił go z workami pełnymi banknotów. W sumie łupem włamywacza padł milion złotych. Do tej zaskakującej kradzieży doszło w Bytowie w woj. pomorskim. Worki wypełnione pieniędzmi mężczyzna znalazł w jednym z pokojów. Nie zastanawiając się długo, wziął je na ramię i odjechał samochodem, którym przyjechał na „włam”.Kiedy domownicy wrócili z kolacji, od razu zauważyli, że coś jest nie tak. Natychmiast wezwali policję i przyznali, że z domu zniknęła ogromna suma pieniędzy. Gotówka miała pochodzić z prowadzonych przez nich działalności.Wigilijna kradzież w woj. pomorskim. Włamywacz ukradł milion złotych w gotówcePolicjanci szybko rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Złodziej nie miał zbyt wiele czasu na to, żeby nacieszyć się łupem. Pewnie nawet nie zdążył przeliczyć skradzionych pieniędzy, bo niecałą dobę po włamaniu 36-letni mieszkaniec powiatu lęborskiego został zatrzymany. Pomogły między innymi nagrania z monitoringu.Właściciele mieli szczęście w nieszczęściu, że w święta sprawca nie miał gdzie wydać gotówki. Banknoty były jeszcze porozrzucane w mieszkaniu sprawcy. Mundurowi odzyskali całą skradzioną sumę. 36-latkowi za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat więzienia.CZYTAJ TEŻ: Ukradł radiowóz policjantce, która chciała go zatrzymać