Drugi pilot walczy o życie. Jedna osoba zginęła, a druga została ciężko ranna po zderzeniu dwóch śmigłowców w południowej części New Jersey. Jedna z maszyn spłonęła doszczętnie, druga została bardzo poważnie uszkodzona. Stacja CBS podała, że do wypadku doszło nad lotniskiem w Hammonton, położonym ok. 55 km od Filadelfii. Obydwa helikoptery, w których byli tylko piloci, runęły na ziemię, a jeden z nich stanął w płomieniach. Policja i straż pożarna ugasiły pożar, który objął jedną z maszyn. W wyniku zderzenia jedna osoba zginęła, a druga została przewieziona do pobliskiego szpitala z obrażeniami zagrażającymi życiu - relacjonowała Associated Press. Nagranie z miejsca zdarzenia pokazywało helikopter szybko spadający na ziemię. Fox News poinformował, że władze nie ujawniły do tej pory tożsamości ofiar ani szczegółów dotyczących przyczyn wypadku. Nie jest również jasne, dlaczego helikoptery znajdowały się w tym rejonie w momencie zdarzenia. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) potwierdziła na platformach społecznościowych, że prowadzi dochodzenie w sprawie zderzenia z udziałem helikopterów Enstrom 280C i Enstrom F-28A w Hammonton. W badaniu przyczyny wypadku uczestniczy FAA. Czytaj także: Katastrofa prywatnego helikoptera. Na pokładzie był znany złotnik