Głosowali za łapówki. Funkcjonariusze Urzędu Ochrony Państwowej mieli utrudniać działania Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU) w komisjach ukraińskiej Rady Najwyższej – alarmowało NABU, które w sobotę ujawniło, że rozpracowało zorganizowaną grupę przestępczą, w skład której wchodzili obecni deputowani do parlamentu, mający głosować za łapówki. „Funkcjonariusze Urzędu Ochrony Państwowej stawili opór pracownikom NABU podczas prowadzenia czynności śledczych w komisjach Rady Najwyższej Ukrainy. Dostęp detektywów jest ograniczany od strony Placu Europejskiego w Kijowie” – poinformowało NABU w sobotę po południu mediach społecznościowych. „Zwracamy uwagę, że utrudnianie prowadzenia czynności śledczych stanowi bezpośrednie naruszenie prawa” – podkreśliło biuro antykorupcyjne. Detektywom udało się w końcu wejść do budynków państwowych, a działania urzędu ochrony wynikały z rygorów bezpieczeństwa. Wcześniej w sobotę NABU i Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna (SAP) ujawniły, że „zdemaskowały zorganizowaną grupę przestępczą, w skład której wchodzili obecni deputowani do Rady Najwyższej Ukrainy”. „Z ustaleń śledztwa wynika, że członkowie grupy systematycznie otrzymywali nienależne im korzyści majątkowe w zamian za głosowanie w Radzie Najwyższej Ukrainy” – poinformowano w komunikacie na Telegramie. NABU prowadzi obecnie czynności śledcze w Komisji Transportu i Infrastruktury Rady Najwyższej Ukrainy. Informację tę potwierdziła portalowi Suspilne członkini komisji Julia Syrko z frakcji Hołos. Czytaj także: Przeszukanie u współpracownika Zełenskiego. Służby weszły do mieszkaniaOgromna afera w Enerhoatomie NABU i SAP ujawniły 10 listopada informacje na temat uczestników rozległego systemu korupcyjnego w branży energetycznej. Pobierali oni od kontrahentów Enerhoatomu, państwowego operatora elektrowni jądrowych, łapówki w wysokości od 10 do 15 proc. wartości kontraktów. Środki te miały być legalizowane przez tzw. back office w centrum Kijowa, przez który – jak ustalono – przeszło około 100 mln dolarów. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował 28 listopada, że szef jego biura (kancelarii) Andrij Jermak podał się do dymisji. Jermak jest objęty dochodzeniem NABU w związku ze śledztwem w sprawie korupcji w Enerhoatomie pod kryptonimem „Midas”. Afera, ujawniona przez NABU i SAP, wybuchła na początku listopada, a w aktach śledztwa Jermak figuruje pod pseudonimem Ali Baba. NABU zostało powołane w 2014 r. Jego utworzenie było jednym z warunków współpracy Ukrainy z Unią Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym.Czytaj także: Kijów pod presją cofa reformy osłabiające walkę z korupcją