Oszuści podszyli się pod lekarzy. Stołeczni kryminalni zatrzymali na gorącym uczynku 45-letnią kobietę, która chwilę wcześniej odebrała od 83-latka z Gocławia torbę z 200 tys. złotych w gotówce. Senior był przekonany, że daje pieniądze na lek mający uratować życie jego córce. W rzeczywistości padł ofiarą oszustów działających metodą „na wnuczka” i „na legendę”. Oszuści działający metodą „na legendę” (na przykład „na wnuczka”, „na policjanta”, „na wypadek”, „na pracownika banku”) cały czas stanowią realne zagrożenie, zwłaszcza dla osób w podeszłym wieku. W 2024 roku w Polsce odnotowano aż 3825 przestępstw dokonanych z użyciem wspomnianych manipulacji, a ofiary straciły łącznie ponad 156 mln złotych. Na celowniku takiej szajki znalazł się senior z warszawskiego Gocławia. 83-letni mężczyzna odebrał telefon od osoby, która podała się lekarza. Rzekomy medyk przekonywał seniora, że życie jego córki może uratować tylko podanie kobiecie bardzo drogiego antidotum. Przerażony mężczyzna zadeklarował, że przekaże na ten cel wszystkie swoje oszczędności – ponad 200 tys. zł. Miała się po nie zgłosić kobieta w średnim wieku. Próba oszustwa seniora. Skuteczna interwencja policji Senior spakował gotówkę do reklamówki i ustalonej porze wyszedł do łączniczki. Kiedy tylko kobieta odebrała od niego torbę z pieniędzmi, ku zaskoczeniu obojga została zatrzymana przez funkcjonariuszy wydziału kryminalnego Komendy Stołecznej Policji. Policjanci powiedzieli seniorowi, że próbowano go oszukać i skontaktowali się z jego córką, aby się przekonał, że padł ofiarą manipulacji. Zatrzymana kobieta była tzw. odbieraczką, czyli osobą odpowiedzialną za odbiór pieniędzy od ofiary. W Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Praga Południe, usłyszała zarzut usiłowania oszustwa, działając w warunkach recydywy. Sąd aresztował ją na trzy miesiące. Czytaj także: Plaga oszustw na legendę. Jedna rozmowa i można stracić majątek