Podcast „Powiem to pierwszy raz”. – Gdy nagrywałyśmy rozmowę, wierzyłam że wszystko będzie dobrze, że tata wyzdrowieje. W podcaście mówiłam o sile miłości w moim życiu, ale gdyby nie mój tata, przecież nie poznałabym jej smaku już jako dziecko – mówi w rozmowie z portalem tvp.info Mika Urbaniak, wokalistka, córka zmarłego przed kilkoma dniami Michała Urbaniaka, światowej sławy jazzmana. Rozmowę z Miką Urbaniak w ramach podcastu „Powiem to pierwszy raz” nagrałyśmy 16 grudnia. Choć Mika jeszcze przed nagraniem mówiła o chorobie ojca, to cały czas z nadzieją, że ta historii zakończy się „happy endem”. Że Michał Urbaniak wróci do domu, do bliskich, ale też będzie dalej zachwycał słuchaczy swoją muzyką.W czasie nagrania tematu choroby ojca nie poruszyłyśmy. Nie mogłam nie uszanować emocji, które towarzyszyły córce w tak trudnym momencie. A może nie miałam odwagi, bo smak strachu o życie rodzica znam aż za dobrze.Rozmawiałyśmy o innych ważnych sprawach – o miłości, nieocenionym wkładzie ukochanego Victor Daviesa w proces leczenia Miki, o tolerancji, otwartości, sile tradycji, w końcu o muzyce, która działa na Mikę jak najlepsza „pigułka szczęścia”… Rozmawiałyśmy także o tym, z jaką łatwością wsadzamy ludzi znanych i lubianych w pewne ramy, zamykamy ich w szufladach. I że byłoby miło, gdyby np. w Mice Urbaniak ludzie zaczęli dostrzegać kogoś więcej, niż tylko kobietę, która swego czasu opowiedziała o swojej chorobie, o uzależnieniu. Bo choć Mika to wyznanie uważa za uwalniające, dziś bardziej niż o dramatach z przeszłości, chciałaby mówić o sztuce, która ją definiuje. O radości, którą chce zarażać internautów. O walce o balans w życiu. O czułym patrzeniu na siebie samą. I w końcu o zmianie, której dokonała i z której jest dumna.W końcu cała ta rozmowa stała się jednym wielkim hymnem do miłości, nadziei i wiary w ludzi. Uznałam, że to najbardziej pozytywna rozmowa, jaką ostatnio nagrałam. Tak cieszyłam się, że widzowie dostaną od Miki tę pigułkę szczęścia.Niestety cztery dni po nagraniu zmroziła nas informacja o śmierci Michała Urbaniaka, ukochanego taty Miki, wybitnego muzyka jazzowego, kompozytora i aranżera.I oczywiście podcast mógłby trafić do szuflady, bo być może dla kogoś będzie zbyt radosny, jak na te okoliczności, ale – jeszcze raz to podkreślę – to rozmowa o nadziei i miłości, o tym, czego w zalewie dramatycznych informacji docierających do nas każdego dnia, tak bardzo nam potrzeba. I to nie tylko od święta.Publikację podcastu oczywiście uzgodniłam z Miką. Gdy spytałam, co zawdzięcza tacie, odpowiedziała: Wiarę w marzenia i wrażliwość na muzykę. Czytaj też: Zmarł Michał Urbaniak. Wybitny muzyk jazzowy miał 82 lata