Zapowiadanej modernizacji nie będzie. Lekkie samoloty szkolno-bojowe FA-50GF, zakupione od Koreańczyków w 2023 roku, miały być po kilku latach zmodernizowane do poziomu w pełni bojowych. Dowództwo Sił Powietrznych uznało jednak, że to transformacja nieopłacalna. Maszyny będą pełnić pomost w szkoleniu m.in. pilotów myśliwców F-16. O planowanych zmianach poinformował serwis Defence24, którego dziennikarze rozmawiali z gen. dyw. pilotem Ireneuszem Nowakiem, Inspektorem Sił Powietrznych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Dwanaście samolotów FA-50 Gap Filler (GF) trafiło do Sił Powietrznych (w ratach) w 2023 roku. Plan zakładał, że począwszy od 2026 roku będą one stopniowo modernizowane – zyskają lepszą awionikę, szerszy wachlarz uzbrojenia i systemem tankowania w powietrzu. To miało im pozwolić osiągnąć (wyższy) standard maszyn FA-50PL, które jako kolejna partia (36 sztuk) mają trafiać – z opóźnieniem – do Polski od 2027 roku. FA-50GF pozostanie samolotem „oddziaływania ogniowego” Powodem rezygnacji z tych planów jest nieopłacalność tej transformacji. Z jednej strony FA-50GF są obecnie wyposażone w kilka dość zaawansowanych systemów (np. radar ELTA ELM-2032), a z drugiej strony przydadzą się one jako istotne ogniowo w procesie szkoleniowym kolejnych generacji pilotów.Zobacz także: „Szkolny” samolot dla armii drażni ministra, ale zachwyca żołnierzy„FA-50GF jednocześnie nadal ma zachować zdolności bojowe i będzie mógł odciążać eskadry taktyczne w dyżurach bojowych i służyć jako samolot „oddziaływania ogniowego”. Dla wersji GF poszukiwane są nowe, inne typy uzbrojenia niż te przewidziane dla wersji PL. Siły Powietrzne patrzą tutaj m.in. na uzbrojenie europejskie: pociski powietrze-powietrze ASRAAM i Iris-T, i powietrze-ziemia Brimstone. Tymczasem FA-50PL ma przenosić co najmniej rodzinę pocisków amerykańskich, w tym pociski AMRAAM” – można przeczytać w portalu Defence24.