Presja, frustracja i zmęczenie. Dom wysprzątany, stół nakryty – a na nim 12 potraw – prezenty kupione, choinka ubrana. Pora siadać do stołu i zanurzyć się w magii świąt. Kobiety do tego stołu siadają ostatnie. I potwornie zmęczone. Jeszcze bardziej, niż na co dzień. Lista zadań jest długa. Trzeba zaplanować zakupy, posprzątać dom, zaprosić rodzinę, kupić prezenty, nagotować jedzenia na kilka dni. Wszystko to po godzinach pracy w biurze czy zakładzie, bo wolna Wigilia – to mój prezent dla was, mówił niedawno szef Lewicy i marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty – to nowość obowiązująca dopiero od tego roku.– I na całe szczęście – mówi Dorota. – Do tej pory to był bieg przez płotki, trzeba było wszystko zrobić przed 24 grudnia, a w samą Wigilię lecieć z roboty do domu i przygotować kolację – dodaje. Bieg przez płotkiA jednak przez płotki wciąż codziennie skaczą miliony kobiet. Gdyby trzymać się lekkoatletycznych metafor, zwykle skaczą w trakcie maratonu, a przed świętami i w święta – podczas licznych i intensywnych sprintów. Potwierdzają to badania: z raportu Centre for Economic Analysis (CenEA) wynika, że w święta średnio kobiety spędzają o dwie godziny więcej na gotowaniu niż zwykle. Zajmuje im to 3,5 godziny dziennie, o półtorej więcej niż mężczyznom. Dodatkowo, w okresie świątecznym mężczyźni spędzają więcej godzin w pracy, za to wolny czas w czasie świąt poświęcają w większości na odpoczynek – kontakty z innymi i oglądanie telewizji. Kobiety w tym czasie gotują i sprzątają.Te wyniki nie dziwią, bo wpisują się w obraz codzienności. W raporcie Komisji Europejskiej znalazło się pytanie: „Czy główną rolą kobiety w życiu jest dbałość o dom i rodzinę”? W Polsce „tak” odpowiedziało 3/4 respondentów (77 proc.). „Tradycyjny” podział ról jest głęboko zakorzeniony w mentalności, która przekłada się na statystyki: z badań CBOS-u wynika, że w przytłaczającej większości to kobiety sprzątają, gotują, piorą, prasują, robią zakupy, załatwiają sprawy urzędowe i zajmują się dziećmi oraz starszymi. Mężczyźni przodują tylko w dwóch kategoriach – zlecaniu usług do wykonania i wykonywaniu drobnych napraw. Czasem też wstawiają zmywarkę i wynoszą śmieci. W święta jest tak samo, tylko bardziej intensywnie.Czytaj też: Katastrofa lotnicza w Wigilię. Spadła z trzech kilometrów i przetrwała w dżungliOczekiwania i presjaEfekt? Presja, frustracja i zmęczenie. – Marzymy, że te święta będą magiczne i piękne, całkiem jak na Instagramie. Tylko, że to zakłamany obraz rzeczywistości, bo prawda jest taka, że w tym czasie jesteśmy zestresowani. Czym? Oczekiwaniami, spotkaniami z bliższą i dalszą rodziną, którą zazwyczaj widuje raz w roku, przygotowaniami, bo chcemy, żeby wszystko było perfekcyjne. Zapominamy przy okazji, że święta to nie tylko pięknie udekorowany dom i 12 potraw na stole, ale przede wszystkim relacje, którym w okresie świątecznym przyglądamy się uważniej. Presja, którą wywieramy sami na siebie, jest ogromna. Najbardziej odczuwają ją kobiety, bo to właśnie one dążą do perfekcjonizmu – mówiła w podcaście „Weź dopytaj” psycholożka Katarzyna Kucewicz. Dodawała, że oczekiwania, które kobiety wobec siebie, wynikają z tego, jak są wychowywane: na miłe, uśmiechnięte, zapracowane matki i żony. Dorota: Grudzień i styczeń są straszne. W grudniu wydajemy dodatkowe 2 tys. zł, przez co w styczniu jest naprawdę cienko. Co roku obiecuję sobie, że przygotowania zaplanuję jakoś mądrze, ale ostatecznie jest tak, że trzy dni przed Wigilią siedzę w kuchni do 2 w nocy, a potem idę do pracy. Czemu tak długo? No ktoś musi zrobić barszcz, sałatki, śledzie i całą resztę: kupić prezenty, zapakować, skoordynować. Mąż stawia choinkę, przywozi zakupy i skrobie karpia. Aleksandra: W tym roku pierwszy raz rozdałam zadania. Siostra robi ciasta, szwagierka pierogi, barszcz kupiłam. Do tej pory zasuwałam sama, mąż trochę pomagał, odkurzał, spędzał więcej czasu z dziećmi . Ale i tak w Wigilię byłam zmęczona, niewyspana i wściekła. Warczałam na męża i dzieci, więc trudno było o świąteczną atmosferę. W święta nierówny podział obowiązków w domu widać jak w soczewce. Podczas gdy 68 proc. mężczyzn jest święcie przekonanych, że wypełniają takie same obowiązki jak ich żony i partnerki, to zdanie podziela zaledwie 35 proc. kobiet. Z „Polki i przedsiębiorczość 2025: Podział obowiązków domowych” wynika, że kobiety poświęcają na obowiązki domowe 40 proc. przeciętnego dnia, a mężczyźni – 26. W święta trzeba doliczyć kilka godzin. Dodatkowe obowiązki powodują dodatkowy stres.Czytaj też: Świąteczne życzenia Pary Prezydenckiej. „Niech ucichną wszelkie spory”Miesiąc na dojście do siebieNic dziwnego, że święta jako stresujący czas określa 44 proc. kobiet. I 31 proc. mężczyzn. Połowa kobiet mówi, że dojście do siebie po świętach zajmuje im miesiąc lub więcej. Aleksandra: Nie chcę robić z siebie męczennicy, bo w końcu poszłam po rozum do głowy i podzieliłam się pracą z rodziną, ale do tej pory święta kojarzą mi się po prostu ze zmęczeniem i stresem. Świąteczne zmęczenie nakłada się na to codzienne – bez choinki, prezentów, i fajerwerków. Tych nie ma, kiedy w ciągu roku pracują w domu o 18 dni dłużej niż mężczyźni. OECD podaje, że średnio w domu kobiety pracują tygodniowo 22 godziny, a mężczyźni – 9. To tzw. praca reprodukcyjna. Niewidzialna. Sporo warta, choć nieodpłatna: Polski Instytut Ekonomiczny szacuje, że prawie 4 tys. zł miesięcznie w 2023 roku. Inaczej swoją pracę w domu wyceniają przedsiębiorczynie – co piąta swoją pracę w domu wycenia na ponad 6 tys. zł, a kolejne 17 proc. – na 4-6 tys. zł. Wniosek? Za święta powinna być premia. A prezenty? Najlepszy byłby równy podział obowiązków. Tak, żeby każdy – i każda – mógł odpocząć. Czytaj też: Premier złożył świąteczne życzenia. „Istnieje potęga, która powstrzymuje zło”