Rytm życia Kraków Airport zależy od pogody. Podkrakowskie Balice to drugie co do wielkości lotnisko w Polsce. Kraków Airport prężnie się rozwija, choć co roku przychodzi moment, że liczba niezadowolonych pasażerów gwałtownie rośnie. Od września do lutego – ze względu na anomalie pogodowe – Balice stają się koszmarem dla turystów i pilotów linii lotniczych. Nowoczesne technologie pozwalają pokonać problem, ale droga do sukcesu jest długa i zajmie prawdopodobnie lata. Kraków Airport jest największym portem regionalnym. W zeszłym roku skorzystało z niego blisko 11,1 mln osób, a w tym roku prognozuje się, że liczba ta wyniesie 13 mln pasażerów. Spora część z nich zna już okresowe problemy lotniska – gęste mgły ograniczające czasami widoczność do kilkudziesięciu metrów – i szerokim łukiem omija je w okresie jesienno-zimowym.Mgła oznacza wielki chaosJak wygląda dzień z dużym zamgleniem nad Balicami? To wielki chaos. Jeden z ostatnich takich koszmarów miał miejsce 13 grudnia. Port lotniczy informuje wtedy pasażerów o konieczności śledzenia komunikatów od przewoźników, żeby być na bieżąco z aktualizacjami. Rano 13 grudnia krakowskie lotnisko przekazało, że z powodu mgły do Katowic przekierowane zostały rejsy m.in. z: Helsinek, Pafos, Malty, Marsylii, Rzymu, Sztokholmu, Londynu, Frankfurtu. Na Lotnisko Chopina w Warszawie skierowano lot z Antalyi, do portu Rzeszów-Jasionka – rejsy z Shannon i Edynburga, a do Ostrawy lot Ryanaira ze Stansted.W sumie odwołano lub przekierowano na inne lotniska trzydzieści rejsów. To był jeden z najgorszych dni w historii Kraków Airport. W takich momentach social media zalewa też zazwyczaj fala komentarzy niezadowolonych pasażerów. Przeważają złośliwości, ale wiele uwag bywa też bardzo konkretnych i szczerych.„Właśnie czekam w Marrakeshu na lot do Krakowa, jest opóźniony o 3,5 godziny. Znowu mgła górą” – napisała na Facebooku Ewa Odelska.„Za to ktoś powinien polecieć, że stołka, sytuacja notorycznie powtarza się od kilku lat” – zauważył na tej samej platformie zdegustowany pasażer podpisujący się jako Slaw Lo.Zobacz także: Trudne warunki nad Balicami. Zakłócenia w ruchu lotniczymWładze podkrakowskiego lotniska podkreślają, że nawet jeżeli chwilowo loty są wstrzymane z powodu złych warunków, to ostatecznie w większości i tak się odbywają – zostają przesunięte w czasie, samoloty lądujące na innych lotniskach przylatują do Krakowa, gdy tylko warunki się poprawiają, by zabrać zgodnie z planem kolejnych pasażerów. Zdarza się też, że przekierowany samolot po lądowaniu na innym lotnisku oczekuje z pasażerami na poprawę warunków i ostatecznie przylatuje z nimi do Krakowa.Dlaczego mgła „uwzięła się” akurat na Balice?Mgła, która stała się przekleństwem portu lotniczego w Balicach, czasami jest bardzo gęsta i wisi jak ściana. Jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) Kraków Balice w ciągu roku ma średnio 66 dni z mgłą. Najwięcej dni z mgłą jest od września do listopada średnio 27 dni, w tym październik i listopad średnio 10 dni z mgłą.To duży problem nie tylko dla pasażerów, ale też linii lotniczych i pilotów. Ci ostatni pracują na podstawie grafika lotów i obowiązują ich liczne procedury bezpieczeństwa. Jedna z nich dotyczy godzin pracy (ta norma zależy w pewnym stopniu od wewnętrznych ustaleń firmy i nie wszędzie jest identyczna). Jeśli okres pracy związany z danym lotem się wydłuża, to potem może kazać się, że pilot ma zbyt mało czasu na odpoczynek przed kolejnym rejsem i musi „wypaść z grafika”. Kapitan cywilnego statku powietrznego im więcej lata, tym więcej zarabia. Jeśli np. jego linia „oddeleguje” go do Balic, to na jesieni i w zimie może nie zawsze wystartować o czasie (albo w ogóle nie polecieć).– Dlatego piloci stamtąd uciekają – mówi anonimowo portalowi TVP.Info jeden z polskich kapitanów. Dlaczego mgła szczególnie dotyka Kraków Airport, a omija inne?„W przypadku lotniska Kraków Balice podstawowymi czynnikami sprzyjającymi powstawaniu i zaleganiu mgieł jest ukształtowanie terenu. Kraków jest położony w dolinie Wisły i otoczony wzniesieniami oraz na terenie jest gęsta sieć rzeczna. Spośród wielu typów mgieł szczególnie groźne dla lotnictwa są mgły adwekcyjne oraz radiacyjne.Mgła adwekcyjna powstaje przy napływie stosunkowo ciepłej i wilgotnej masy powietrza nad wychłodzone podłoże, głównie w chłodnej połowie roku. Powstaje o każdej porze dnia i nocy, obejmując przy tym rozległe obszary i może się utrzymywać przez kilka dni.Mgła radiacyjna powstaje z wypromieniowania ciepła w godzinach nocnych przy pogodzie bezchmurnej lub o niewielkim zachmurzeniu. Latem tego typu mgły są zwykle lokalne, słabo rozciągnięte w pionie i zanikają niedługo po wschodzie słońca (wskutek wyparowania lub cyrkulacji powietrza). W zimie natomiast tworzą się przy pogodzie »wyżowej« (inwersja osiadania), gdy następuje wychładzanie się powietrza w dolnej troposferze, pokrywają znaczny obszar i mogą się utrzymywać się przez wiele dni” – wyjaśnia w specjalnym opracowaniu dla portalu TVP.Info Grażyna Dąbrowska, synoptyk IMGW.– Kiedy wiem, że mam lecieć do Krakowa, tankuję zawsze jak najwięcej paliwa. Trzeba być przygotowanym na każdą ewentualność, która tam może się przydarzyć – zdradził portalowi TVP.Info pilot zagranicznych linii, który dość często ląduje i startuje też z Balic.Zobacz także: Samolot wypadł z pasa. Balice wstrzymują wszystkie lotyRekordzista, czekając na sprzyjające warunki, wykonał rok temu – grudniu 2024 roku – nad krakowskim lotniskiem… 27 rund. Pilot Wizz Air krążył nad Balicami 3,5 godziny, zanim odleciał do Katowic.ILS lekiem na całe zło– Zdecydowanie problem zostałby rozwiązany poprzez podniesienie kategorii operacyjnej drogi startowej. Obecnie Kraków Airport posiada kal. I ILS – tłumaczy rzeczniczka Airport Kraków Monika Chylaszek.Co to jest ILS (instrument landing system)? To radiowy system nawigacyjny, wspomagający lądowanie samolotu w warunkach ograniczonej widzialności. ILS ma kilka wariantów „zaawansowania”. Jego najlepsza wersja (ILS III C) pozwala na automatyczne podprowadzanie maszyny do lądowania, nawet przy niemal zerowej widoczności. System ILS składa się z lokalizatora (naprowadzanie poziome) i ścieżki schodzenia (naprowadzanie pionowe). Najprościej rzecz ujmując – im niższa kategoria ILS, tym lepsze muszą być warunki pogodowe podczas lądowania. Dla ILS kat. I tzw. wysokość decyzji wynosi 60 metrów (200 stóp) nad ziemią (to najniższa wysokość, na jakiej pilot musi zobaczyć kluczowe elementy wizualne pasa, m.in. tzw. prowadnice świetlne, i podjąć decyzję o kontynuowaniu lądowania lub rezygnacji), a niezbędna widoczność na pasie to minimum 550 metrów. W przypadku II kategorii ILS wymagania te są już mniejsze – wysokość decyzji między 30, a 60 metrów (100-200 stóp) i widoczność powyżej 300 metrów. ILS w kategorii III dzieli się jeszcze na grupę A, B i C.W wariancie A wymagane parametry to wysokość decyzji – poniżej 30 m, a minimum widoczności na drodze startowej – 200 m. W przypadku opcji B – poniżej 15 m jest wysokość decyzji i poniżej 200 metrów widoczność na pasie (ale nie mniej niż 75 m). Przy ILS III C urządzenia pozwalają na lądowanie „w ciemno”. W Polsce nie ma lotniska dysponującego ILS kat. III C. Najwyższy standard posiada lotnisko Lecha Wałęsy w Gdańsku (ILS III B) oraz lotnisko Chopina w Warszawie (ILS III A). Większość portów lotniczych w kraju ma ILS kat. II (Katowice, Poznań, Wrocław, Rzeszów, Lublin, Olsztyn, Modlin, Szczecin). Airport Kraków ze swoim ILS kat. I ma mocno ograniczone możliwości działania w trudnych warunkach.– Mówiąc wprost: wystarczy, że podstawa chmur będzie w okolicach 200 stóp i pilot nie ma szans na lądowanie tam, bo nie będzie widział istotnych wyznaczników pasa niezbędnych do rozpoczęcia całej procedury – powiedział portalowi TVP.Info pilot znający Balice.Zobacz także: Kapitan się uparł i postawił na swoim. Efekt? Samolot lądował poza pasemDobra wiadomość jest taka, że to być może ostatnia taka jesień i zima, z aż tak dużymi mgielnymi problemami podkrakowskiego lotniska.Trzymiesięczny remont Balic poprawi sytuacjęOperacja pozyskania na lotnisku ILS trzeciej kategorii jest jednak bardziej skomplikowana, niż może się wydawać na pierwszy rzut oka. Wymaga ona bowiem budowy nowego pasa startowego, a inwestycja jest liczona w latach. Bardziej prawdopodobnym rozwiązaniem doraźnym jest modernizacja obecnie istniejącej infrastruktury.„Przygotowujemy plan awaryjny, na wypadek przedłużających się procedur. Mamy nadzieję, że ostatecznie nie będzie to konieczne, ale musimy być gotowi do wykonania kompleksowego remontu istniejącej drogi startowej, który będzie się wiązał z relatywnie krótkim, bo według naszych obecnych szacunków trzymiesięcznym, zamknięciem lotniska” – można przeczytać w oświadczeniu, jakie portal TVP.Info otrzymał z Kraków Airport.W kwietniu 2025 roku Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych (ITWL) przeprowadził badania techniczne nawierzchni drogi startowej. Miały one dać m. in. odpowiedź na pytanie, czy możliwe jest przeprowadzenie prac pozwalających na podniesienie kategorii podejścia precyzyjnego z kat. I do kat. II/III. ITWL wskazał możliwość remontu, który spowolni degradację pasa startowego, jednak wyniki przeprowadzonych badań oznaczają, że nie uda się w jednym czasie zamontować nowego urządzenia ILS i wykonać prac technicznych, które pozwoliłoby starać się o podwyższenie kategorii lotniska.By podwyższyć kategorię lotniska, oprócz montażu nowego urządzenia ILS, potrzebne jest także dogęszczenie świateł osi pasa startowego (w tej chwili rozmieszczone są co 30 m, a przepisy wymagają, by odstępy wynosiły 15 m), dogęszczenie części świateł na łukach dróg kołowania oraz – jeżeli okaże się to konieczne podczas montażu nowego urządzenia ILS – przesunięcie świateł stop bar, czyli miejsca zatrzymania, w którym pilot oczekuje na pozwolenie zajęcia pasa startowego. Niezbędne jest także wyposażenie lotniska w system lokalizacji wszystkich statków powietrznych i pojazdów znajdujących się w polu manewrowym lotniska. Zobacz także: Samolot LOT miał problemy z lądowaniem. Ewakuacja pasażerów– Statystyki pokazują, że w perspektywie wieloletniej, jedynie przez około dwa procent godzin działania lotniska widzialność na drodze startowej spada poniżej 550 m, co uniemożliwia lądowanie. Nawet jeżeli wydaje się to niewiele, to dla naszego lotniska, które jest klasyfikowane w ostatnim rankingu ACI Europe jako najszybciej rozwijające się duże lotnisko w Europie, jest to spory kłopot ze względu na komfort pasażerów, którzy chcą mieć pewność, że ich podróż przebiegnie bez niespodzianek. Dlatego naszą ambicją jest jak najszybsze spełnienie warunków, które pozwolą nam się starać o podwyższenie kategorii – mówi Łukasz Strutyński, prezes zarządu Kraków Airport.Nowa droga startowa w 2031 roku?Trzymiesięczny remont pasa (wiążący się z zamknięciem lotniska) pozwoli przedłużyć jego żywotność o 10 lat, ale to wszystko i tak tylko półśrodek.– Kraków Airport będzie równocześnie procedował budowę nowej drogi startowej, która spełnia wszystkie kryteria ILS kategorii III, ale jednocześnie lotnisko musi być gotowe do przeprowadzenia remontu obecnej drogi startowej, jeśli postępowania administracyjne związane z nową inwestycją będą się przedłużać. Po dokładnym zapoznaniu się z raportem będziemy podejmować decyzję, który z przedstawionych wariantów remontu będzie w największym stopniu spełniał nasze oczekiwania. Ciągle jednak remont pasa startowego pozostaje dla nas „wyjściem awaryjnym” i mamy nadzieję na sprawne pozyskanie potrzebnych zgód na budowę nowej drogi startowej – zapowiada Janusz Kardasiński, członek zarządu Kraków Airport. W ciągu ostatniego roku dokonano ustaleń i pozyskano niezbędne pozytywne opinie (m.in. Wód Polskich czy Sanepidu). Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (RDOŚ) Kielce zakończyła proces konsultacji społecznych, a Kraków Airport odniósł się do wszystkich niejasności i wątpliwości zgłaszanych w toku konsultacji. Zarząd lotniska dostał jednak pod choinkę niemiły „prezent”. Tuż przed Wigilją Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska uchylił swoje postanowienie z 14 maja 2018 r., w którym wyznaczył RDOŚ w Kielcach jako organ właściwy do rozpatrzenia wniosku w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla Balic. Organem właściwym do wydania decyzji w tej sprawie jest więc ponownie Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Krakowie. Władze portu lotniczego nie kryją rozczarowania takim obrotem sprawy. Zobacz także: Airbus rozwiązał głośny problem. „Samoloty zostały dostosowane”„Pozostaje nam mieć nadzieję, że RDOŚ w Krakowie po przejęciu postępowania niezwłocznie podejmie prace, by jak najszybciej wydać decyzje. Jednocześnie kolejne przesunięcie terminu wydania postanowienia, udowadnia, że decyzja o równoległym przygotowaniu remontu drogi startowej jest ze wszech miar racjonalna. Mimo, że to rozwiązanie jest traktowane przez zarząd spółki jako awaryjne, bo wymagałoby całkowitego zamknięcia lotniska na trzy miesiące, co byłoby stratą dla całego regionu, to jednocześnie dałoby możliwość, w przypadku pogorszenia stanu technicznego drogi startowej, przeprowadzenia remontu i jednocześnie dostosowania infrastruktury do wymogów kat. III ILS” – można przeczytać w oświadczeniu wydanym przez Kraków Airport.Władze lotniska w Balicach zakładały, że wariant z nową drogą startową, który rozwiązałby wszystkie problemy, mógłby być gotowy w 2031 roku. Teraz ten termin staje pod dużym znakiem zapytania.