Ostre słowa premiera. Podczas sobotniego spotkania z wyborcami w Segedynie premier Węgier Viktor Orban ostrzegł, że odsunięcie Fideszu od władzy może doprowadzić do wojny oraz napływu dużych fal imigrantów. Węgierskie wybory parlamentarne zaplanowane są na kwiecień, a większość niezależnych sondaży wskazuje obecnie na przewagę opozycyjnej partii TISZA. – Jeśli nie będzie Fideszu, będzie wojna, będą masy imigrantów, ale nie będzie miejsc pracy i przyrostu naturalnego. Jeśli nie ma Fideszu, nie ma bezpiecznej emerytury, ulg podatkowych dla dzieci, pierwszego domu dla młodych – powiedział Viktor Orban do zgromadzonych na południu Węgier wyborców.Węgierski premier i jego ugrupowanie organizują tzw. „antywojenne wiece” w kolejnych miastach kraju, spotykając się ze swoimi zwolennikami.Orban podnosi stawkę przed wyboramiOrban w swoim wystąpieniu zwrócił też uwagę na wojnę na Ukrainie, podkreślając, że Węgry mają żywotny interes w stabilności tego kraju.– Stabilna Ukraina leży w naszym interesie. Udzielamy pomocy, chociaż boli to, że część z niej jest rozkradana, ale robimy to, co musimy. Wojna nie wzmacnia Ukrainy, lecz ją niszczy. Tylko pokój może uczynić Ukrainę silną – zaznaczył węgierski przywódca.Podkreślając konieczność wspierania wysiłków pokojowych USA pod wodzą Donalda Trumpa powiedział, że „pokój jest tańszy niż wojna”.Po spotkaniu z wyborcami Orban powtórzył na portalu X, że „upadek Ukrainy byłby katastrofą dla Węgier”. „Wojna osłabia Ukrainę z dnia na dzień. Pokój to jedyne, co może ją wzmocnić. Każdy, kto naprawdę stoi po stronie Ukrainy, musi pragnąć pokoju, i to natychmiast” – napisał premier Węgier.Orban jest premierem Węgier od maja 2010 r. i wspiera Moskwę w jej wojnie w Ukrainie, m.in. poprzez kupowanie z Rosji energii w postaci gazu i ropy. Węgry próbowały także blokować i opóźniać w Unii Europejskiej sankcje na reżim Putina. Czytaj też: Kreml zapomniał o aktywach na Zachodzie? „Doszło do niedopatrzenia”