Odwet na Państwie Islamskim. Co najmniej pięciu bojowników Państwa Islamskiego (IS) zginęło w amerykańskich nalotach przeprowadzonych w nocy na cele tej dżihadystycznej organizacji w Syrii – poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (SOHR), cytowane przez agencję AFP. Według ustaleń SOHR, organizacji pozarządowej z siedzibą w Wielkiej Brytanii i opierającej się na informatorach w Syrii, wśród ofiar znalazł się szef komórki IS odpowiedzialnej za operacje dronów w regionie. Wszyscy bojownicy zginęli w prowincji Dajr az-Zaur we wschodniej części Syrii.Dowództwo Centralne USA (CENTCOM) poinformowało w nocy, że amerykańskie siły uderzyły w ponad 70 celów związanych z IS i wykorzystały w tym celu ponad 100 pocisków precyzyjnego rażenia.„Atak na siły amerykańskie”Władze USA podkreśliły, że rozpoczęta operacja jest odpowiedzią na atak na siły amerykańskie i sojusznicze w Syrii 13 grudnia. Według Waszyngtonu sprawcą była organizacja Państwo Islamskie. W ataku zginęło trzech obywateli USA – dwóch żołnierzy oraz tłumacz – a kolejnych trzech żołnierzy zostało rannych.Prezydent USA Donald Trump zapowiedział wówczas odwet wobec IS i stwierdził, że atak terrorystów skierowany był przeciwko USA i obecnym władzom Syrii, które przed rokiem przejęły kontrolę nad krajem po obaleniu autorytarnego prezydenta Baszara al-Asada.Czytaj też: „Kaganiec dla Trumpa”. Ekspertka o nowej ustawie obronnej