Sprawa podrobionego testamentu. Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do Sądu Najwyższego wniosek o podjęcie uchwały w przedmiocie zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej, czyli uchylenie immunitetu, sędziego Łukasza P., byłego wiceministra sprawiedliwości w rządzie PiS. – Odpowiedni wniosek został złożony – potwierdził w rozmowie z portalem TVP.Info prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Sprawa dotyczy próby przejęcia mieszkania na stołecznych Bielanach poprzez posłużenie się sfałszowanym testamentem. Wniosek w sprawie sędziego Łukasza P. trafił do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego. Zdaniem śledczych były wiceminister sprawiedliwości w rządzie PiS „w okresie od 12 maja 2023 roku do 28 sierpnia 2024 roku w Warszawie, działając w krótkich odstępach czasu z góry powziętym zamiarem, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Żoliborza w Warszawie II Wydział Cywilny w postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku po Ninie M., usiłował doprowadzić miasto stołeczne Warszawa do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości w postaci własności mieszkania przy ulicy Kochanowskiego w Warszawie o powierzchni 38 m2 o wartości 475 ty. zł”.Zebrano dowody, że sędzia miał wprowadzić w błąd sąd co do tytułu dziedziczenia przedmiotowej nieruchomości poprzez posłużenie się w toku postępowania o stwierdzenie nabycia spadku jako autentycznym podrobionym dokumentem w postaci testamentu odręcznego wystawionego na dane Niny M. Wskazano, że w ten sposób działał na szkodę miasta stołecznego Warszawy.Zarzuty karne dla sędziego Łukasza P.Zdaniem prokuratury działania Łukasza P. podchodzą pod artykuł 286 paragraf 1 Kodeksu karnego, który brzmi: „Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu, lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.Drugi zarzut dotyczy artykułu 270 paragraf 1 Kodeksu karnego: „Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.Afera hejterskaSędzia Łukasz P. był jedną z twarzy reformy wymiaru sprawiedliwości w czasach rządów PiS. Ustalono, że stał za tak zwaną aferą hejterską. Wybuchła ona w sierpniu 2019 roku. Stali za nią sędziowie sprzyjający partii rządzącej. W mediach społecznościowych atakowali oni sędziów uznawanych za nieprzychylnych zmianom wprowadzanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości, w którym P. pełnił wówczas funkcję podsekretarza stanu.Szkalowano około 50 sędziów, wykorzystując między innymi ich dane wrażliwe. Śledczy ustalili, że hejterski profil na Twitterze (obecnie X) KastaWatch założono w listopadzie 2018 roku z komputera w resorcie sprawiedliwości. Więcej o tym przeczytasz TUTAJ. Po wybuchu afery podał się do dymisji.W związku z aferą hejterską Prokuratura Regionalna we Wrocławiu planuje postawić Łukaszowi P. 19 zarzutów. Zdaniem śledczych sędzia pełnił tych działaniach rolę kierowniczą. Wniosek o uchylenie immunitetu sędziemu P. w tej sprawie wysłano do Izby Odpowiedzialności Zawodowej w 2024 roku, ale Izba dotąd go nie rozpoznała.Czytaj także: Sędzia Iwaniec stracił możliwość orzekania. Zarzuty się mnożą