Reżyserowany spektakl, czyli „linia bezpośrednia” z prezydentem. Prawie 3 miliony pytań, transmisje we wszystkich mediach, bez niewygodnych tematów. Rosyjski dyktator błyszczy w dorocznym reżyserowanym spektaklu nazywanym „linią bezpośrednią” z Władimirem Putinem. Kilkugodzinne przedstawienie zaczęło się od pytań o wojnę, negocjacje pokojowe i stan rosyjskiej gospodarki. I nawet kwestie bolesne dla reżimu udaje się przekuć w sukces. To już kremlowska tradycja. W ubiegłym roku „ojciec narodu” odpowiedział w sumie na 76 pytań, a spektakl trwał 4 godziny i 27 minut. „Bezpośrednia linia” z Putinem. Ruszył spektakl W tym roku – podają reżimowe media – Rosjanie przysłali jeszcze więcej zgłoszeń: ponad 2,5 miliona. Konferencja rozpoczęła się od pytań o proces pokojowy na Ukrainie. Władimir Putin przekonywał, że „nie widzi gotowości Ukrainy do pokoju i ustępstw terytorialnych”, choć „dostrzega pewne sygnały z Kijowa, świadczące o gotowości do podjęcia dialogu”. „Świerzbią mnie ręce”. Końca wojny nie widaćZdaniem rosyjskiego dyktatora Ukraina ponosi na tyle znaczące straty, że wkrótce znajdzie się pod ścianą i będzie zmuszona do pokojowego (czytaj: na warunkach Moskwy) zakończenia konfliktu. – Kiedy zobaczyliśmy, co zrobili ludności cywilnej, po prostu świerzbiły nas palce. Jesteśmy gotowi pójść dalej i wykończyć to robactwo – powiedział Putin. Przekonywał, że ukraińscy żołnierze „strzelają do staruszek”. Putin o Zełenskim: Utalentowany artysta Pojawił się też wątek niedawnego nagrania Wołodymyra Zełenskiego, który kilka dni po tym, jak rosyjskie dowództwo ogłosiło zajęcie Kupiańska, pojechał do tego miata i nagrał film przeczący sukcesom Rosjan. Zdaniem Putina Zełenski to „bardzo utalentowany artysta”. Tłumaczył, że nie śledzi nagrań ukraińskiego przywódcy, ale jednocześnie był na tyle zaznajomiony z jego treścią, by twierdzić, że Zełenski nagrywał kilometr od Kupiańska. – Czemu stoi na progu? Niech wejdzie do środka, skoro Kupiańsk jest pod ich kontrolą – powiedział Putin. Czytaj więcej: Bitwa o „bramę do Charkowa”. Dlaczego Rosja naciska na Kupiańsk? Putin o rosyjskiej gospodarce Kolejnym segmentem był pytania o gospodarkę. To dla reżimu w Moskwie temat dość trudny, ale jak widać dobór pytań i przygotowanie Putina pozwalają – na propagandowym poziomie – także i to przekuć w sukces. Według Putina: • poziom bezrobocia jest rekordowo niski (2,2 proc.); • wzrost PKB, choć niski (1 proc.), to w trzyletniej perspektywie jest rzekomo wyższy niż... w strefie euro; • niskie tempo wzrostu gospodarki to zresztą „celowy zabieg” uzgodniony z bankiem centralnym i powiązany z celem inflacyjnym; • a inflacja ma spaść do poziomu 5,7 proc. Studenci sami garną się na front Według rosyjskiego dyktatora ponad 400 tys. osób podpisało kontrakt z Siłami Zbrojnymi Rosji w 2025 roku. Nie sprecyzował, czy zrobili to dobrowolnie. Przekonywał przy tym, że nawet studenci proszą o urlopy akademickie, aby udać się na front i pilotować drony. Kreml bolą zamrożone miliardy. Złodziej krzyczy: „łapać złodzieja” Putin odpowiadał na konferencji prasowej także na pytanie o decyzję liderów państw UE, którzy postanowili sfinansować pomoc dla Ukrainy z pożyczek zamiast z zamrożonych rosyjskich aktywów. Prowadzący konferencję oznajmili, że Unii na razie nie udaje się „ukraść” tych aktywów. Putin ocenił, że byłaby to „grabież cudzych pieniędzy”, której skutkiem byłoby m.in. „osłabienie zaufania do strefy euro”, w której rezerwy przechowują również inne kraje. Zagroził także, że „kiedyś trzeba będzie oddawać”. – Będziemy bronić swoich interesów, przede wszystkim: w sądach, postaramy się znaleźć taką jurysdykcję, która będzie niezależna od decyzji politycznych – oświadczył. Czytaj więcej: Premier o pożyczce dla Ukrainy. „Polska nie będzie dopłacała”