„Co ty wygadujesz?”. Kiedyś związany z opozycją, dzisiaj otwarcie wspiera reżim Łukaszenki. Białoruski politolog Jurij Woskresienski zaapelował do dyktatora, żeby nie wypuszczał z więzienia polskiego dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Przy okazji nazwał Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego „parą gejów”, czym zszokował nawet przywódcę. Podczas spotkania z Alaksandrem Łukaszenką Woskresienski zwrócił się do dyktatora z prośbą, aby nie nie wypuszczać Poczobuta na wolność, dopóki Donald Tusk i Radosław Sikorski osobiście nie przyjadą po niego do Mińska.– A co do wszelkich Poczobutów – to już moja osobista prośba, przy całym waszym miłosierdziu… – powiedział politolog. – Też wypuścić? – dopytywał Łukaszenka w nagraniu zamieszczonym przez agencję Nexta.Propagandzista apeluje, żeby nie uwalniać dziennikarza, jeśli polscy politycy nie przyjadą się dogadać– Nie, wręcz przeciwnie. Przy całym waszym miłosierdziu – dopóki ta, przepraszam, para gejów, Sikorski i Tusk nie przyjedzie, żeby się dogadywać „po ludzku” i budować relacje, żadnych Poczobutów nie zobaczą. To moja osobista prośba. Dziękuję – oświadczył Jurij Woskresienski.Dyktator w odpowiedzi podkreślił: – Będę się tu kierował jeszcze bardziej interesem państwa, niż pan powiedział. Jeśli stawka będzie wyższa, to dobrze. Rozmawiamy z nimi. A, no cóż, Tusk przecież jest żonaty. Jaki z niego gej, co ty wygadujesz? – powiedział Łukaszenka. To nie pierwsza wypowiedź w podobnym stylu ze strony współpracownika białoruskiego reżimu. W 2024 r. Woskresienski stwierdził, że „jak Polacy chcą uwolnić więzionego Andrzeja Poczobuta, to minister Radosław Sikorski powinien osobiście po niego przyjechać”. Do słów tych odniosło się wówczas polskie MSZ, podkreślając, że propozycja ta „nie mieści się w żadnym kanonie stosunków dwustronnych”.Dziennikarz i działacz polskiej mniejszości na Białorusi Andrzej Poczobut jest od kilku lat więziony przez reżim Alaksandra Łukaszenki, który odmawia jego uwolnienia.Czytaj też: Andrzej Poczobut uhonorowany w PE. Nagrodę Sacharowa odebrała córka