Aleksiej Sokołow walczył o... prawa więźniów. W Rosji za walkę o prawa więźniów samemu można trafić do więzienia. Taki los spotkał lokalnego działacza praw człowieka Aleksieja Sokołowa. Jak informuje niezależny serwis Mediazona, mężczyzna został aresztowany na razie tymczasowo, ale stawiane przez reżimowy sąd zarzuty, jakie na nim ciążą, mogą skutkować nawet dożywotnim więzieniem. Sokołow to lokalny działacz, który jednak już wyrobił sobie nazwisko, prowadząc kampanię przeciwko torturom i innym formom złego traktowania więźniów. Na tyle, że nie przeszedł uwadze służbom Kremla. Złapali aktywistę, paragraf też się znajdzieWe wtorek został aresztowany, a jego dom przeszukano. W czwartek sąd w Jekaterynburgu nakazał umieszczenie go w areszcie tymczasowym. Przed wydaniem orzeczenia przez sąd działacz mówił dziennikarzom, że jest oskarżony o „udostępnianie zagranicznym organizacjom” informacji o nadużyciach w rosyjskich więzieniach. Co jednak ciekawe, sama Fundacja Prawna, na której czele stoi Aleksiej Sokołow, nie jest uznana w Rosji za „niepożądaną”. Nie wiadomo więc, o jakich „zagranicznych agentów” chodzi reżimowi Władimira Putina. To zresztą nie wszystkie działa, które przeciwko aktywiście wytacza Kreml. Równolegle Sąd Rejonowy w Jekaterynburgu prowadzi postępowanie za „wielokrotne prezentowanie symboli ekstremistycznych” na kanale Sokołowa w Telegramie. Według Mediazony symbolem tym jest logo Facebooka (od 2022 roku spółka Meta, właściciel Facebooka, jest uznana za organizację „terrorystyczną i ekstremistyczną”). Działacze praw człowieka prześladowani w RosjiReżim nie zatrzymał się też na tylko jednym niepokornym aktywiście. „Tego samego dnia, w którym zatrzymano Sokołowa, policja aresztowała dwójkę innych obrońców praw człowieka na Uralu – Romana Kaczanowa i Larisę Zacharową, którzy są członkami organizacji Ural Human Rights Defenders” – zauważa niezależny serwis The Moscow Times. Zobacz także: Rosyjscy pogranicznicy weszli do Estonii. Władze nie wykluczają prowokacji