Neoimperialne plany. Rosja chce zbudować bazę turystyczno-naukową na biegunie północnym. Placówka ma zostać zbudowana na krze lodowej, nie ma jednak pewności, czy podłoże wytrzyma ciężar konstrukcji. Dyktator Władimir Putin podpisał dekret nakazujący budowę nowej bazy arktycznej. Według projektu ma ona być dostępna dla turystów i naukowców. Cena za pięciodniowy pobyt wyniesie co najmniej 40 tysięcy euro.Jak zauważył portal The Barents Observer, „Rosja ma długą tradycję organizowania wypraw badawczych na dryfujących lodach arktycznych”. Jednak według medium, „coraz trudniej jest znaleźć kry lodowe wystarczająco solidne, aby utrzymać stacje badawcze”. Baza ewakuowana, gdy kra zaczęła się rozpadać„Ostatnia 'prawdziwa' stacja lodowa, 'North Pole-40', została założona w październiku 2012 roku i musiała zostać ewakuowana w maju 2013 roku, ponieważ kry lodowe, na których znajdowała się baza, zaczęły się rozpadać” – przypomniał serwis.Placówka ma nosić imię po Arturze Czilingarowie, znanym polarniku i radzieckim polityku. Budowa ma ruszyć w 2026 roku. Rosyjskie Towarzystwo Geograficzne jednak już zapowiedziało, że rozkaz Putina zostanie wypełniony. Biełsat zwrócił uwagę, że arktyczne plany Kremla to elementem neoimperialnej polityki i próby zagarnięcia regionu Arktyki. Wskazał, że pod pozorem wspierania „nauki” i „turystyki” Rosja rozbudowuje swoje możliwości na strategicznie położonym archipelagu Svalbard. Nie ukrywa przy tym roszczeń terytorialnych wobec Norwegii.Zobacz też: UE potrzebuje strategii. Rosja i Chiny grożą Arktyce