Szybka akcja służb. Uzbrojeni funkcjonariusze policji taktycznej zatrzymali w południowo-zachodnim Sydney samochód, którym podróżowała grupa mężczyzn zmierzających w stronę plaży Bondi. Służby podejrzewały, że pasażerowie pojazdu mogli posiadać broń, choć motywy ich działań nie zostały ujawnione. Do zatrzymania doszło, gdy ciężko uzbrojona jednostka policji NSW Tactical Operations – działając na podstawie informacji wywiadowczych o możliwym planowanym incydencie – zainterweniowała przy skrzyżowaniu George Street i Campbell Street. Jeden z samochodów został uderzony przez pojazd policyjny.Białe auto na celowniku policjiNa nagraniach z miejsca zdarzenia widać, jak mężczyźni leżą na jezdni i chodniku, a funkcjonariusze zakładają im kajdanki. Policja oświadczyła, że nie znaleziono broni ani nie potwierdzono powiązań z innymi trwającymi śledztwami, w tym z ostatnim atakiem terrorystycznym na plaży Bondi.Wokół miejsca zatrzymania wprowadzono środki ostrożności. Część okolicznych firm oraz szkoła została tymczasowo zamknięta, ale władze zapewniają, że nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego. W wyniku ataku terrorystycznego sprzed kilku dni około 40 osób trafiło do szpitali, w tym dwaj policjanci, którzy są w ciężkim, lecz stabilnym stanie. Zginęło 16 osób. Ofiary miały od 10 do 87 lat. Policja potwierdziła, że działało tylko dwóch sprawców – ojciec i syn – i nie poszukuje innych podejrzanych. Zakłada się, że zamach miał podłoże dżihadystyczne.Czytaj też: Premier przed szczytem UE. „Albo pieniądze dzisiaj, albo krew jutro”