Bez zezwolenia. Trzech funkcjonariuszy rosyjskiej straży granicznej bez zezwolenia przekroczyło granicę z Estonią. Motywy incydentu nie są znane, a estońskie władze domagają się wyjaśnień od strony rosyjskiej. Zdarzenie nie stanowiło zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa. Jak przekazał estoński minister spraw wewnętrznych Igor Taro, do zdarzenia doszło na granicznej rzece Narwie, w pobliżu jej ujścia do jeziora Pejpus. Rosyjscy pogranicznicy mieli zatrzymać się poduszkowcem przy falochronie, na którym przebiega linia graniczna pomiędzy oboma państwami. Idąc wzdłuż konstrukcji, przeszli na estońską stronę. Zdarzenie zostało zarejestrowane przez systemy monitoringu i opublikowane w internecie.Władze w Tallinnie domagają się wyjaśnień w tej sprawie od strony rosyjskiej. MSZ zapowiedziało wezwanie przedstawiciela ambasady Rosji. Zdaniem szefa resortu spraw wewnętrznych incydent może być wynikiem braku doświadczenia rosyjskich funkcjonariuszy. Nie wykluczył też, że mogła to być prowokacja, ale na tym etapie nie ma co do tego pewności.Czytaj też: Reakcja na wrogie działania Rosji. Sikorski zwołał pilne spotkanie